Filmy Seagala nie są może arcydziełami, aczkolwiek lubię do nich wracać bo wychowałem się na filmach z nim, a Seagala jako aktora też bardzo lubię i podoba mi się jego gra.
Jak już wspomniałem filmy Seagala arcydziełami nie są, ale te Batmany Nolana, czy inne filmy kina akcji mogą się schować pod względem choreografii i przejrzystości scen walki, jak i samego efektu wizualnego. W każdym filmie Seagala z przed XXI wieku (XXI wiek to same chały filmowe Seagala) sceny walk są genialnie zrobione.
Jedynie w Matrixie te sceny walk wyglądają lepiej aczkolwiek to zasługa wielkiego budżetu i masy efektów.
Fakt ,w tych pierwszych filmach Stevena typu ,,Niko ,, ,,Wygrać ze śmiercią ,, ,,Naznaczony śmiercią czy ,,Szukając Sprawieliwości ,, sceny walk były świetne ,ale inni też mieli świetne sceny walk ,świetne filmy np Van Damme ,Norris ,Lundgren czy nawet mniej znani typu ,,Speakman , Griffith ,Blanks ,Norton itp .A tak wogóle to fajny i ciekawy temat założyłeś .Pozdrawiam .
Akurat te sceny walki w filmach z Van Damme'm nie podobały ponieważ tam mamy typowy syndrom Rock'yego (którego uwielbiam ale w którym walki - z wyjątkiem Rocky'ego 3 były nierealne - brak gardy i masa ciosów nokautujących) czyli Van Damme dostaje przez 95% walki ciosy po których słoń by padł po czym wstaje i jednym ciosem rozwala wielkiego kolesia - czy to w "Krwawym Sporcie" czy tego Mongoła w "The Quest". I oczywiście finiszowe uderzenie w każdym filmie czyli jak ja to nazywam "kop z pół obrotu z pięty w oko".
Chuck Norris - widziałem z nim tylko strażnika Teksasu ale tam też przez wszystkie sezonu na koniec każdego odcinka Norris rozwala głównego antagonistę pół obrotówką.
Dolp Lungren - widziałem go tylko w Rockym 4 i niezniszczalnych więc się nie wypowiem.
Jet Lee - on ma faktycznie strasznie efekciarskie walki - trochę nienaturalne (te Seagala wyglądają zupełnie neutarnie), aczkolwiek dobrze się to ogląda i jest to ciekawe, i przeważnie dobrze zrobione - szczególnie Zabójcza Broń 4 tutaj przychodzi mi do głowy. Niemniej jednak wolę potyczki filmowe Seagala.
Scott Adkins - na jego walki czekam i on tutaj może przejąć pałeczkę jeśli chodzi o efektowne walki w kinie - w Championie 1,2,3 mimo że filmy były fatalny, to walki wyglądały doprawdy ładnie.
Nie rozumiem za to zachwytów nad Jackie Chanem i Brucem lee. O ile Bruce'a jeszcze można oglądać (szczególnie wywijanie nunchaku), o tyle walki w filmach Jackiego są tak głupie, beznadziejne, jak jego filmy i jego talent aktorski - a najgorsze jest to, że każdy film rodem z Chin czy Hongkongu był tak samo beznadziejny, a sceny walk były strasznie zrealizowane.
Obejrzyj sobię z Dolphem ,,Ostry poker w małym Tokio ,, to dopiero jest napierdalanka na wysokim poziomie !!! http://www.youtube.com/watch?v=qTejYpjqSCk
Ale właśnie o to chodzi, że cała ferajna którą wymieniłeś w większości charakteryzowała się STYLEM REALIZACYJNYM produkcji klasy B, ze SCHEMATYCZNIE poprowadzonymi walkami (ty obrywasz - ja obrywam bardziej - ty obrywasz itd. aż do zwycięstwa głównego bohatera), DYNAMICZNYMI UJĘCIAMI i RWANYM MONTAŻEM sprzyjającym aktorom (nikt mi nie wmówi, że Lundgren wyglądał naturalnie w walkach, które wymagały finezji - przede wszystkim musiał mu wówczas sprzyjać operator). Do tego ta nierealistyczna konwencja, która sprawia wrażenie, że to w rzeczywistości w ogóle nie mogłoby mieć miejsca. Seagal od początku odstawał od tego typu metod - w jego filmach nie ma kilku-minutowych starć, nie ma dynamicznego montażu, częstokroć ujęcia są długie (nawet powyżej ~5 sekund) i nie mają pewnego wymiaru "taniości" (czyt. wyglądają jak wysokobudżetowe kino hollywoodzkie - teraz do głowy przychodzi mi durnowata końcowa walka z Bez odwrotu - kwintesencja debilizmu, podobnie Quest - arcy-sztuczny i w gruncie rzeczy - jeśli się nad tym zastanowić - głupiutki). Być może to kwestia posiadania wsparcia wielkiego studia, które chciało by filmy Seagala były maksymalnie urealnione.
Tylko że ,,Ostry poker w małym Tokio ,, kreciła ta sama ekipa co ,,Wygrać ze śmiercią ,,Natomiast nie wydaje mi się że w filmach akcji /karate z lat 80/90 były dynamiczne ujecia ,rwany montaż ,to jest obecnie w najnowszych produkcjach kina akcji np ,,Krucjata Bourne's ,Ultimatum Bourn'a ,Quantum of Solace ,Pozdrowienia z Paryża .Natomiast ,zgadzam się że niektóre walki Van Damma były jednak schematyczne np ta w Lwim Sercu ale niekiedy były też dobre i emocjonujące jak ta w ,,Krwawym Sporcie ,, Co walk Stevena to one są świetne ale też niekiedy schematyczne ,Steven zawsze szybko ,bezbłednie rozwali kilku kolesi na raz .Zadko obrywa ,jest nietykalny .Wiec wiesz jak jest .
Czyli w takim razie to nie rola studia a samego Stevena - "Ostry poker", między innymi scena którą zaproponowałeś powyżej wydaje się piekielnie sztuczna, dwumetrowy Lundgren z gracją słonia jest dobry jako maszyna do miażdżenia przeciwnika (jak w Rocky), a nie zwinny mistrz sztuk walki.
Dla mnie to w sumie naturalne - czy ty nie uważasz, że łatwiej zaakceptować nietykalnego Stevena - mistrza sztuk walki w starciu z bandą wieśniackich oprychów, którzy sprzedali kilka działek i uważają się za bossów dzielnicy niż Van Damme'a czy Norrisa co rusz napotykających świetnie bijących się antagonistów i wygrywających po niezwykle wyrównanej walce (z ciągłą zmianą przewagi)?
Ale Lundgren mimo że był 2 metrowy to jednak był dość zwiny jak na takiego byka ,zobacz sobię w ,,Mrocznym Aniole ,, jak robi wejścię do sklepu i wykonuje półobrót przeciwnikowi ! .Co do stylów walki to wolę bardziej opcje Norrisa ,być może te walki wydają mi się dłuższę i bardziej emocjonujące .A tutaj jedna z moich ulubionych : http://www.youtube.com/watch?v=i8Lv0gJbZ-o
Akurat ten filmik na yt "Ostry Poker w małym tokio" pokazuje to czego nienawidzę w sztukach walki w filmie. Dolph jest strasznie nienaturalny i sztuczny, podobnie jak te sceny. Japończycy specjalnie wolno się ruszają by Dolph nadążył, a sama realizacja walki jest fatalna.
Filmy Van Damme to w ogóle parodia Kickboxer, Krwawy Sport, The Quest, Ryzykanci - to samo zakończenie, Van Damme umarł ale jeszcze wstaje i ostatnim ciosem rozwala rywala. Strasznie słabo to wygląda.
Seagal to mistrz kina akcji, a jego filmy sprzed XXI wieku to arcydzieło montażu scen walki w każdym calu.
U kopaczy (czyli także u Lundgrena w tej scenie) najśmieszniejsza jest kamera "z kolana", tak by było widać wyłącznie stopę okładającą twarze napastników.
A widziałeś film ,,Niezawodna Obrona ,, ? Tam to dopiero Speakman wymiata !!! http://www.youtube.com/watch?v=Iyrg7sWH2Sc
Ale chodzi ci z filmów ? Jeśli z filmów to :
- Dwie walki Van Damma z Sho Kosugi z ,,Czarnego Orła ,,
- Finał w Bloodsport
-Finał Kickboksera
-Finał Cyborga
-Finał Wykonać Wyrok oraz walka Janka w pralni
- Walka Seagala w Sklepie w Niko
- Walka Seagala w Sklepie w Wygrać że śmiercią
-Walka Seagala w rzeżni w ,,Szukając Sprawieliwości
-Walka Seagala w Barze w ,,Szukając Sprawieliwości
-Finał ,,Szukając Sprawieliwości
-Finał ,,Podwójne Uderzenie
-Walka Van Damma w restauracji w ,,Uniwersalnym Żołnierzu ,,
-Walka Van Damma z Lundgrenem w ,,Uniwersalnym Żołnierzu ,,
-Walka Lundgrena w restauracji ,w barze i saunie w ,,Ostrym Poker w Małym Tokio
-Finał Niezawodna Obrona
-Wszystkie walki Brandona Lee z ,, Huragan Ognia ,,
-Finał ,,Missing in action 2 ,,
-Wszystkie walki z ,,Samotnego Wilka McQuade
-Wszystkie walki z ,,Mściciel z Hongkongu
-Wszystkie walki z,, Ong -Bak ,,
-Wszystkie walki z ,,Niepochamowana siła ,,
-Finał z ,,Miasta Aniołów (Rozpierducha w nocy na podwórzu )
-Walka Richarda Nortona z Blondasem w ,,Wściekłość i Sprawieliwość 2 ,,
-Walka Lamasa w klubie sztuk walk w Hyclu i finał Hycla (Lamas vs Mathias )
-Wszystkie walki z ,,Szpony Orła ,,
- Finał ,,Olimp w ogniu
-Walka Damona z Ansach w ,,Ultimatum Bourne'a ,,
Mi Tomek chodziło o to czy wolisz walki typu Jean-Claude Van Damme, Bruce Lee, Chuck Norris itd czy "łamaniny" np. Seagala.
Wszystkie te walki co wymieniłeś są cudne!
Ja bym dodał :
-Walka w "Nieuchwytnym celu" gdy Van Damme obronił Natashe po wyjściu z baru.
-Walka Bruca Lee z bardzo wysokim Afroamerykaninem w "Grze śmierci"
-Walka Jackie Chana z Bennym Urquidez w filmie "Wieczne smoki"'
-Finałowa walka w "Bez odwrotu"
-Walka finałowa w "Tylko dala najlepszych"
-Finałowa walka w "Blade"
- Finałowa walka w "Obrońca" z Tonym Jaa
-Obie walki JCVD z ruskiem w Maksimum ryzyka
-Rourke vs JCVD "Ryzykanci"
-Finałowa walka w "Waleczna dama"
-TC 2000 Blanks vs Hues
Wszystkie z :
-Droga smoka z Bruce Lee
-Wściekłe pięści z Bruce Lee
-Krwawy sport z Van Damme
-Lwie serce z Van Damme
-Wspaniały z Jackie Chanem
-Ip Man z Donie Yen
-Pijany mistrz Jackie chan
-Niepokonany 3 z Adkinsem
-Champion 2 z Jai Whitem
-Pocałunek Smoka z Jetem Li
Zresztą jest jeszcze tyle świetnych walk filmach.
No jeśli chodzi o walki i style to najbardziej lubię walki Van Dama i Norrisa ,szczególnie te gdzie są dobra cheografia i walczy dwóch twardych ,dobrze wyszkolonych zawodników -techników np Walka Van Damma z Sho Kosugi czy Norrisa z tym Wietnaczykiem z Zaginiony w akcji 2 .Taki rodzaj walk lubie najbardziej ,oczywiścię inne też .Łamaniny Stevena lubię już mniej ale dla odmiany też lubię je czasami obejrzeć ,bo przecież Steven też robił fajną i ciekawą cheografię .
Nie jestem pewien, ale chyba widziałeś tą walkę : http://www.youtube.com/watch?v=6TMS5FEIoSs ten Benny Urquidez jest na prawdę świetny
Nie wiem czy Mateuszu zauważyłeś że tacy zwykli aktorzy typu Damon ,Butler ,Craig ,Cruise ,Travolta nie mający stycznością że sztukami walk ,w swoich filmach akcji podczas ich pojedynków ,bójek nie stosują ,nie pokazują kopnięć z półobrotu , kopnieć o 360 stopni czy innych klasycznych kopnieć ,tylko jedynie frontowe kopniecie które zresztą idzię w miarę łatwo wykonać ,ciekawe dlaczego ? Czy aż tak trudno się tego nauczyć ? Rene Russo w ,,Zabójczej Broni 3 nawet ładnie kopała ,było kilka półobrotów ,ciekawe kto ją tego nauczył ? W sumie ważne że chciała się nauczyć i zrobiła to .
360stopni ze szpagatem? to raczej nie, ale pół obrotówkę to na pewno (kiedyś, teraz może nawet i też) jeśli by chcieli i mieli (a mają) swojego osobistego trenera mimo że łatwizna to nie jest. Niby Cage zrobił dobra scenę walki z pól obrotem w "Locie skazańców" ale pół obrót kijowo wyszedł (jeśli sie nie mulę to zrobił go z około 25cm od twrzy przeciwnika co widać to na dodatek nie wyprostował nogi gdy go wykonywał). Seagal też nigdy nie robił tych widowiskowych kopów. Wątpię czy w ogóle on kiedykolwiek umiał szpagat. Conerry zauważyłeś często robił wywroty tupu Seagal. Stallone jak robił kop z półobrotu w Rambo 3 i Kop z wyskoku w Tango i cash to używał dublera. Przy tym największą robotę wykonują ci co upadają. Zobacz Tomek jak Mila Jovovich wywija np. w filmie
"Resident Evil 2" aż się sam zdziwiłem. Rene Russo w ,,Zabójczej Broni 3 na pewno miała osobistego trenera i długo ćwiczyła z nim.
Zgadza się ,półobrót łatwo nie jest zrobić ale jak się poćwiczy trochę czasu to można ,(Sam to wiem z doświatczenia )
Do 1998 roku. Ostatni film w miarę dobry to Patriota. No może jeszcze Mroczna Dzielnica z 2001 roku ale tam sceny walki były zdecydowanie zbyt sztuczne i nie w stylu Seagala.
Co do walk Bruce Lee... jeden gość rozwalający całą armię nunchaku (Wejście Smoka - akcja w tych piwnicach), i jęczący przy tym nie bardzo mnie przekonywał;p Fakt że to jak wyprowadzał ciosy, akcja z machaniem nunchaku - to wyglądało efektownie, aczkolwiek same walki wyglądały śmiesznie moim zdaniem
Tak, Seagal miał świetne sceny walk, ale np. Jean-Claude Van Damme czy Bruce Lee również i wolałem ich sceny walk. I szczerze mówiąc tu i tu te sceny nie był za bardzo realne.
Dokładnie. Co do realizmu w filmach to temat rzeka i można się spierać tu godzinami. Ja także wolę walki Bruce'a Lee, Jean Claude Van Damme'a, czy Chucka Norrisa.
To jednak pewne
http://film.wp.pl/id,136336,title,Steven-Seagal-z-niezniszczalnymi,wiadomosc.htm l?ticaid=110e87
Udało się Sylowi go namówić. Teraz tylko czekać aż trolle zaleją forum Ex 3 masą bezsensownych pytań o datę premiery, pojawienia się trailera itp.
Prawda. Choreografia scen walki z pierwszych filmów Seagala to była najwyższa półka. Dziś ze świecą szukać filmów i aktorów, którzy pokazują nieprzeciętne umiejętności bez podpierania się efektami specjalnymi i montażem (do dziś uważam że Reeves w matrixie jest żałosny i widać że facet nie ma pojęcia o sztukach walki). Jest oczywiście parę wyjątków w osobach Adkinsa czy Tone'ego Jaa, ale to za mało i bez porównania z tym co było w latach 70, 80, 90, gdzie takich fighterów mieliśmy na pęczki.
Chciałbym także przedstawić moją subiektywną listę najlepszych scen walki w historii kina:
"Droga smoka"- Bruce Lee vs Chuck Norris
"Wściekła pięść"- Bruce Lee vs Bob Baker
"Wściekła pięść"- Bruce Lee vs Japońska szkoła karate
"Interes na kółkach"- Jackie Chan vs Benny Urquidez; perełka, kto nie widział niech żałuje :)
"Wejście smoka"- Bruce Lee vs Han
"Gra smierci"- Bruce Lee vs Kareem Abdul-Jabbar
"Pocałunek smoka"- Jet Li vs bliźniacy
"Szukając sprawiedliwości"- Seagal vs mendy w barze
"Kickboxer"- Van Damme vs Tong Po
"Najlepsi z najlepszych 2"- Philip Rhee vs Ralph Moeller
"Czarny orzeł"- Sho Kosugi vs Van Damme
"Gra śmierci- Bruce Lee vs Ji Han Jae
"Obrońca"- Tony Jaa vs wojownicy w świątyni
"Przyczajony tygrys, ukryty smok- Michelle Yeoh vs Zhang Ziyi
"Krwawy sport"- Van Damme vs Bolo Yeung
"Enter the game of death"- Bruce Le vs Bolo Yeung
"Wielki szef"- Bruce Lee vs Yin-Chieh Han
"Zabójcza broń"- Mel Gibson vs Gary Busey
"Octagon"- Chuck Norris vs Ninja
"Pozdrowienia z Rosji"- 007 vs Grant
Dobra lista. Z twojej listy nie widziałem jedynie "Enter the game of death" i "Interes na kółkach". A tą walkę widziałeś też Jackie z Bennym Urquidezem : http://www.youtube.com/watch?v=6TMS5FEIoSs
ooo i to jest wojownik Gość w 53 PROFESJONALNYCH WALKACH a nie pokazówka w filmach przegrał tylko 1 raz a 49 razy wygrał z tego 35 przez nokaut.
Bruce lee może mu buciki wyczyścić i Seagal też bo zarówno jeden jak i drugi klepali rywali tylko w w filmach a nie na ringu
Jakie twoim zdaniem Robercie są najlepsze Bondy pod wzgldęm akcyjnym ? Chodzi mi o Bondziaki naładowane i kipiące wybuchową i efektowną akcją ,coś w stylu ,,W Obliczu śmierci ,, ,,Licencja na Zabijanie ,, ,,Goldeneye,, . czy ,,CasinoRoyale ,,??
Zawsze za najbardziej akcyjny uważałem "Jutro nie umiera nigdy", gdzie w przeciwieństwie do efektownego "Śmierć nadejdzie jutro" nie było przeładowania efektami specjalnymi, za to trzon akcji to bardzo energiczne, wgniatające w fotel pościgi (bmw, motocykl) i kapitalne strzelaniny. Zresztą niedawno po kilku latach sobie odświeżyłem go na dvd i wrażenia szalenie pozytywne- 007 koszący przeciwników jak muchy karabinem maszynowym; to trzeba zobaczyć :)
Bondy Daltona, które uwielbiam, moim zdaniem wbrew pozorom bardziej kładą nacisk na fabułę, klimat i przedstawienie bardziej mrocznego 007 niż na akcję, choć "Licencja na zabijanie" ma do dziś wg. mnie najlepszy finał ze wszystkich Bondów; wspaniały pościg cystern, który mogę oglądać bez końca.
Ponadto za inne Bondy najbardziej naładowane akcją uważam- "Żyje się tylko dwa razy", "Szpieg, który mnie kochał" i "Quantum of Solace".
Za to ostatni Bond- "Skyfall" jest z pewnością jednym z bardziej "spokojnych" Bondów, gdzie ilość akcji jest na poziomie nawet pierwszych Bondów Connery'ego; pamiętam jak zaraz po premierze powiedziałem ojcu że w sumie "Skyfall" to obok "Doktora No" najmniej akcyjny odcinek serii, choć film bardzo dobry; niemniej mam nadzieję że kolejny film będzie widowiskowy. Tak dla kontrastu :)
Ok ,dzięki za te fajnę i ciekawe wyjaśnienia Robercię .A lubisz Robercię pod wzgledem akcyjnym ,,Operacje Piorun ,, ,,Zyj i pozwól umrzeć ,, ,,Monnraker czy ,,Tylko dla twoich Oczu ,, ?
"Operacja piorun" to przede wszystkim wspaniała podwodna bitwa, która nawet dziś robi wrażenie. Poza tym tempo takie sobie, ale finał to wynagradza.
"Żyj i pozwól umrzeć" jest zdecydowanie bardziej dynamiczny niż nakręcone dwa lata wcześniej "Diamenty są wieczne"- ucieczka autobusem i długaśny, widowiskowy pościg łodzi motorowych to wizytówki akcyjne tego filmu. Warto mieć na uwadze, że wtedy nie kręciło się takich filmów wiele i bondy jakby były prekursorem rozwoju filmów akcji i stylu kręcenia widowiskowych sekwencji.
"Moonraker" pomimo tego iż pełen jest efektów specjalnych i różnych akcji, to uważam że większość scen nie ma tempa i nieco ziębi- nie wciska w fotel. Może wpływ na takie moje postrzeganie ma zbyt lekki charakter filmu, co sprawia że nie czuć tam takiego dramatyzmu jak w poprzednich bondach. Film jednak lubię, ale z pewnością to ogólnie jeden z gorszych odcinków serii.
"Tylko dla twoich oczu" to z pewnością bardzo dynamiczny bond; ucieczka citroenem, czy na nartach mają jak na lata 80 prawdziwy power; sprawna realizacja, szybki montaż robią swoje. W porównaniu do Moonrakera to jak ogień i woda. Tam statycznie a tutaj bardzo energicznie. Nawet finał, który nie grzeszy widowiskowością jest świetny; 007 wspinający się do klasztoru św, Cyryla trzyma w napięciu jak mało co.
A ile twoim zdaniem Robercie jest akcji w Skyfall w porównaniu do starych Bondów Connerego ? Tyle co w ,,Pozdrowieniach z Moskwy ,, ,Golfingerze ,, czy rzecywiścię tyle co w Doktorze No ? A tutaj zwiastun efektownego ,,Żyje się tylko dwa razy ,, http://www.youtube.com/watch?v=uqL_j6Zdcj0
Do jakiego roku albo filmu Seagal trzymał formę ,poziom swoich filmów czy bardziej poziom swoich walk Robercie ? Ja sądzę że do ,,Nieuchwytego ,,
W "Mrocznej dzielnicy" też wymiatał i był w formie, potem było gorzej, ale teraz ruszył 2 sezon serialu "Bez litości" i tam znów wymiata, polecam.
W "Nieuchwytnym" Seagal dał jeszcze popis sensownych walk, zdecydowanie na wysokim poziomie. Jako taką formę dał jeszcze w filmach "W morzu ognia" i "Mroczna dzielnica"; potem niestety coraz większa nadwaga i pewnie lenistwo spowodowały, że Steven coraz częściej wyręczał się kaskaderem. Dziś w sumie to taka sinusoida gdzie w jednym filmie pomacha trochę rękoma, a w kolejnym częściej zrobi to kaskader. Teraz nie mam do niego o to pretensji; Seagal ma ponad 60 lat i w kinie akcji swoje zrobił, gdzie począwszy od "Nico" do "Mrocznej dzielnicy" dał nam wspaniałe, kultowe już filmy akcji.
Jak to do Nieuchwytnego? Przecież w mrocznej dzielnicy też wymiatał i świetnie się bił!! Więc do 2001 było świetnie! Później dopiero Protektor jest dobry oglądałeś ?