U Tarantino pokazał Trującego Karła jako trochę szalonego, pozornie wyluzowanego człowieczka a w rzeczywistości robiącego wszystko dla własnego zysku. Swoją drogą Groth musi być dobry w goebbelsowaniu, bo dwukrotnie grał najsłynniejszego na świecie ministra propagandy.
Coś w tym jest. Ja mam wrażenie, że Tarantino wpierw obejrzał film "Adolf H. - Ja wam pokażę" i przeniósł Grotha oraz częściowo postać(kreację) Hitlera do swojego filmu "Bękarty wojny".. Groth nawet wygląda jak minister propagandy 3-ciej rzeszy