Ta jego matka masakra, karykatura kobiety. Sly widać ma podobny problem. Ma 62 lata a widać, że nie potrafi się pogodzić z tym, że się starzeje. Tatuaża- rozumiem jakby je zrobił w wieku lat 30 ale w 60 ? Kilka lat temu gdzieś na lotnisku złapali go ze sporym arsenałem sterydów anabolicznych "na swój użytek". Mam wrażenie, że facet za bardzo się forsuje. Nie powiem dobrze wygląda jeśli chodzi o muskulature ale sterydy i zbyt ciężki trenning w tym wieku może się dla niego tragicznie skończyć. To samo w filmach widać, że na siłę, rolami i scenami, które odgrywa chce pokazać, że sie nie postarzał. W operacje już chyba też się zaczął bawić bo dziwną ma twarz i nie wygląda ona naturalnie. Nie chce mu źle wróżyć ale nie zdzwie sie jak niedługo się przeczyta, że stallone zmarł nagle na serce albo jakiś wylew. Absolutnie popieram w tym wieku aktywny tryb życia ale broń Boże sterydy, po których tylko organizm młodzienaszka może się jakoś obronić i wrócić do formy ani nie jestem za niegodnym starzeniem się: operacje, farbowanie włosów- oczywiście mówię o mężczyznach a Sly swojego czasu uchodził za faceta z krwi i kości.

Co racja... to racja. Jednak, jest też druga strona medalu.... Hollywood zawsze zmierzało w tym kierunku. Od kiedy tylko nastąpiły możliwości poprawiania wyglądu, Po części jest to wytłumaczalne. Każdy chce być piękny i nikt nie chce się zestarzeć. Aktorstwo ma to do siebie że trzeba być fotogenicznym. Zauważcie, że jeśli aktor się brzydko postarzeje to najczęściej jego popularność spada a nowe propozycje filmowe to raczej wypłuciny poprzednich. Na tym właśnie polega ta magia.... Tak więc trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść, nie pokonanym. Wszystko ma swój początek i koniec. Trzeba się więc z pewnymi sprawami pogodzić, a już na pewno nie wolno ingerować w naturę i korzystać z usług chirurga w takich przypadkach. Każdy jest wyjątkowy i unikalny. Niestety, jest masa ludzi ingerujących w to jak ich Bóg stworzył. Skutki mogą być tragiczne, a przykładów szukać nie trzeba. Chociażby Mickey Rourke, którego zresztą uwielbiam. A co do samego Stallone'a. To przecież ikona filmów akcji. Gdy straci formę, będzie musiał zacząć próbować w innym gatunku filmowym swoich chęci. Ale nie wiem czy sukcesywnie, nie wiem też czy tego chce. No i kończąc już. Gdy ktoś od 30 roku życia codziennie jeździł na rowerze, a ktoś inny zajmował się bieganiem to w wieku lat 70 rutyna, przyzwyczajenie i chęć utrzymania formy nakazuje robić to dalej. Podobnie Sly. Chce trzymać formę za wszelką cenę.... Nie spotkałem się jeszcze z człowiekiem, który by w wieku 66 lat, tak się prezentował. Podziwiam. Podsumowując.... Pan Stallone sterydy mógłby już odstawić, natomiast co do samej aktywności fizycznej i dbania o sylwetkę naturalnymi metodami, jest to jak najbardziej wskazane.

Trochę poprostu czułem się rozczarowany jak przeczytałem, że Stallone ma sprawę za posiadanie sterydów. Pamiętam w podstawówce kumpel zawsze się śmiał, że inny aktor kina akcji, którego bardziej lubię - Arnold Schwarzenegger to koksiarz a Sly zrobił wszystko naturalnie. Nie wykłócałem się bo tylko idiota nie ma pojęcia, że kulturysta zawodowy poprostu musi brać bo jak nie to w tym sporcie nie istnieje. Natomiast wierzyłem, że Stallone jest czysty bo ta jego muskulatura nigdy nie była przesadna choć konkretna. Po tylu latach nagle się okazało, że bierze to nawet nie chcę zgadywać jak ładował jak był młody. Aktywność fizyczna spoko, jak najbardziej ale wydaje mi się, że z wiekiem należy zwalniać a Stallone przyspiesza i to widać w muskulaturze, która jest teraz większa niż za młodych lat i w filmach też mi się wydaje, że jest bardziej ruchliwy niż w tych starych, sprawia wrażenie jakby na siłę chciał coś komuś udowodnić. Arnold zdecydowanie mądrzejszy gościu. Przyznał się lata temu, że brał, przestał, obwisł, zwolnił tempo, starzeje się jak się starzeje, kiedyś wielu mówiło tępy osiłek a widać więcej oleju w głowie ma niż Stallone.

To obejrzyjcie sobie zdjęcia matki Stallone'a w odcinku Inside the Actor's Studio poświęconemu Stallone'owi. Poprawi wam nieco opinię.