Zobaczyłem parę zdjęć jego i Hopkinsa z ról teatralnych i uderzyło mnie pewne podobieństwo. Podobnie gra, emisja głosu itp.
?
Tak zgadzam się z tym zalożeniem i uważam, ze w pełni słuszne i udokumentowane. Nie obserwowałam porównawczo fotografii ale kiedy przywołuję w głowie obraz jednego lub drugiego aktora to wydaje mi się, iż ich artystyczne postawy przynajmniej w kwestii mentalnościowej mają wiele wspólnego. Przez tę psychologiczna sfere przenika także realizm ich gry aktorskiej.
Nie da się zaprzeczyć, ze między oboma panami istnieje pewne fizyczne podobieństwo. Obu można nazwać geniuszami filmu i teatru. Nie mniej jednak dla mnie "polskim Anthonym Hopkinsem" będzie zawsze Marek Konrat. Nie chodzi tu o podobieństwo fizyczne, bo to nie występuje. Obu tych aktorów cechuje pełen ironii dystans do siebie a już szczególnie do swojego zawodu. A przyznać trzeba, ze niewielu artystow ma podobne poglądy.