powrót do forum osoby Tim Burton 
użytkownik usunięty 
Wchodzę ,dzisiaj na TOP100(normalnie wchodze od czasu do czasu)i patrzę nie powtarzalenie wysokie miejsce dla Burtona.Jak można określić to zjawisko???
Ja spróbowałem to nazwać.W moim odczuciu tytuł jaki powinno się nadać tak gwałtownemu przyrostowi punktów Burtonowi to "Fanki Johnnego Deppa się rzuciły".(Wszystko to związane jest z nowym film"Sweeny Todd" W KTÓRYM GRA OCZYWIŚCIE Depp.) Burton nie jest tragiczny,ale nie jest też tam jakimś super reżyserem który nakręcił np."Ojca Chrzestnego" czy przerobił książkę Stephena Kinga.Swoje wysokie miejsce odnotowuje,dzięki właśnie Deppowi(Którego kiedyś lubiłem,a teraz mnie drażni) .(A i jeszcze mała dygresja jakby,nie angażował do swoich filmów Depp'a,sądze ,że byłby o wiele miejsce niiżej.)
Dla niektórych,może to się wydać nie zrozumiałe ,ale to czysta prawda.
"Swoje wysokie miejsce odnotowuje,dzięki właśnie Deppowi"
"A i jeszcze mała dygresja jakby,nie angażował do swoich filmów Depp'a,sądze ,że byłby o wiele miejsce niiżej."
Jedno, z drugiego wynika.
A tak poza tym się zgadzam.
a kogo obchodzi jakiś ranking?
wszyscy wiedzą, że masy nie mają racji, tylko mniejszości i podziemia.
To może wypowie się sama zainteresowana,czyli tzw.fanka Deppa.
Nie piszczę na widok plakatu,wywiadu,czy reportażu na pół strony w którym pada nazwisko Depp,ale lubię go jako aktora i podziwiam jego talent więc zaliczam się do jego fanek (chociaż wiem,że innego rodzaju fanki autor tematu ma na myśli).
No więc jestem fanką Deppa i szczerze powiedziawszy,przyznaję rację,że dzięki Deppowi poznałam Tima Burtona (w sensie jego filmy).
Oglądam filmy z Deppem,miałam okazję zobaczyc m.in. Gnijącą Pannę Młodą i Edwarda Nozycorękiego,stwierdziłam,że te dwa filmy Burtonowi się udały,obejrzałam ich więcej (Charlie i fabryka czekolady,Sok z żuka i Powwrót Batmana) i muszę powiedziec,że jest to rezyser przynajmniej dla mnie idealny.Jego filmy łączą świat prawdziwy z fantastycznym-coś co uwielbiam.
Muszę też napisac o pewnej sprawie.Mianowicie...A nie dobra,będzie za długo.To u mnie na blogu napiszę.
Pozdro i hej ho.
Z tego co wyczytałem,naprawdę miałem na myśli inne fanki...
Np.Krażąc po forach jedna z jego fanek napisała ,iż codziennie robi markerem sobie tatuaż "z imieniem i nazwiskiem".A ja osobiście też kiedyś lubiłem Deppa,a teraz jestem do niego neutralnie nastawiony
Pozdr.
Z filmami Burtona zetknęłam się, jeszcze zanim miałam jako takie pojęcie o kinie. Z początku nie wydał mi się wyjątkowy, potem stopniowo poznawałam jego "geniusz twórczy".
A dopiero potem przyszła fascynacja aktorstwem Depp'a.
Dlatego mimo iż, jestem fanką tego aktora(oczywiście, również nie skacze,nie piszczę i nie sikam na jego widok) to uważam, że Tim Burton i tak zasługuje na to miejsce.
Zgadzam się z Kotkiem. Ja także najpierw zetknęłam się z Timem Burtonem (jako dzieciak bodajże czteroletni kazałam sobie w kółko włączać Batmana - już wtedy wiedziałam co dobre :D) a dopiero potem zaczęłam interesować się Johnny'm. Dalej uwielbiam Tima, jestem też fanką Deppa (acz także nie należę do tych mdlejących przed kioskiem, bo na okładce nowego Bravo jest "ich Johnny'uś").
Tak się składa, że Depp stał się sławny dzięki Burtonowi, za sprawą udziału w filmie "Edward Nożycoręki"... aktor był wówczas mało znany, a wytwórnia 20th Century Fox zażyczyła sobie w roli głównej Toma Cruise'a!!!
Nie do końca wtedy był mało znany, jego sława przyćmiła nawet gwiazdę Michaela J. Foxa a to za sprawą serialu 21 Jump Street. Już wtedy był obiektem marzeń nastolatek i znajdował się na prawie każdej okładce magazynów!
Tim Burton otworzył mu drogę do nowych możliwości... "Tim dał Johnnemu najlepszy prezent, jaki można sprawić porywczemu i kapryśnemu (wtedy) idolowi młodzieży- zapewnił mu niemal doskonałe przebranie"
A co do Toma Cruise to hmm za bardzo obawiał się o swoją kasową twarz, poprosił nawet Burtona o zmianę zakończenia w którym to Edward miał odzyskać normalny wygląd. Ostatecznie się wycofał ponieważ uważał, że postać Edwarda jest nie dość żywiołowa... żal mi go w tym momencie...
Pewnie bylby nizej bez Deppa. Johnny zagral w wielu filmach Tima, wiec jego fanki musialy go kiedys w koncu zauwazyc;] Toplista na FW niestety nie jest idealna, ale przeciez nie moglaby byc, bo kazdy ma inne gusta. Dlatego najlepiej się nią nie przejmować. Burton i tak jest moim ulubionym reżyserem.
"Swoje wysokie miejsce odnotowuje,dzięki właśnie Deppowi"
"A i jeszcze mała dygresja jakby,nie angażował do swoich filmów Depp'a,sądze ,że byłby o wiele miejsce niiżej."
I co z tego? Depp mu pomaga, a Burton jest mądry, ze go angażuje, zresztą to przyjaciele. No i naprawdę świetnie wychodzą im filmy, więc czego się czepiacie?
Mi np nie chodzi tu o grę z Depp'em, ale o wyobraźnie Burtona. Willy Wonka, Edward Nożycoręki... Ja sama bym nigdy o takim czymś nie pomyślała. Nie oceniam go za wyobraźnie, żeby nie było, ale mi się podobają Jego filmy.
A co do duetu, to jest jeszcze Danny Elfman i Helena ;)
Co prawda, to prawda, jeśli chodzi o wpływ Deppa na ocenianie Burtona przez Deppofanki. Tak, Burton nie zaadaptował Ojca Chrzestnego czy książek S Kinga, ale właśnie d l a t e g o zapisał się w historii kina (chociaż King bardziej by odpowiadał predyspozycjom Burtona niż Ojciec Chrzestny). Cenię go za kreatywność i nadawanie filmom baśniowości.
Zgodzę się - jestem fanką Deppa i dzięki niemu 5 lat temu zetknęłam się z twórczością Burtona (mianowicie ze "Sleepy Hollow"). Johnny'ego cenię wyłącznie za grę, bo, rozczaruję Cię pewnie, z wyglądu w ogóle mi się nie podoba;) A filmy Burtona urzekły mnie właśnie tym niesamowitym klimatem. Być może nie są one najambitniejsze, ale do mnie ta groteska i specyficzna wrażliwość trafia - jeżeli to czyni ze mnie "fankę-kochankę", to nie jest mi przykro:)
najpierw pokochałam Burtona potem Deppa (oglądając pierwszy raz Edwarda nie znałam żadnego z tych nazwisk, a film bardzo mi utkwił mi w pamięci). Też uważam że Depp nie jest tai piękny, ma tylko ładny głos (szczególnie w marzycielu)
Zgadzam się z założycielem forum. Gdyby nie Depp Burton byłby mniej znany. Np. ja nie znalabym Tima gdybym nie interesowala sie deppem! pozdrawiam!
Tak samo jak bez Deppa film "Piraci z Karaibów" (ktorego czesc 2 i 3 sa co najwyżej przecietne) nie byłby aż tak popularny. Mam wrażenie, że i sam Johny Depp nie rzeczy sobie takich fanek (jeżeli chociaż trochę godnosci)
Wielu jest reżyserów którzy zatrudniają często tych samych aktorów. Powodów jest wiele, ale myślę że to fajne.
Depp jest zajebisty, Burton nie jest zły, ale jakiś tam świetny też nie.
A do takich par reżyser-aktor, należy jeszcze Russell Crowe (mój ulubieniec) i Ridley Scott.
Chociaż Russell ostatnio gra w takich sobie filmach.
jak dla mnie ciekawym duetem był Fellini i Mastroianni (choć to tylko 4 filmy) ale jeszcze lepszy duet to aktorka-reżyser Masina i Fellini :):)
