Przykro mi to mówić ale Burton nie jest dobrym twórcą albo po prostu ze względu na chęć zarabiania pieniędzy nie chce być dobrym twórcą. Jego filmy często pozbawione są tego "czegoś" co trzyma całe filmowe dzieło. Ten człowiek jest już legendą, którą stworzył sam dzięki reklamie - rzeczy w stylu "Muzeum Tima Burtona" to potwierdzają. Spodziewałem się po Burtonie wraz z wiekiem dzieł lepszych, dojrzalszych, bardziej mrocznych - przecież dzięki temu jest on rozpoznawalny. Np. Nowa Alicja to niestety pewna forma porażki. Poszedłem na nią do kina z nadzieją, że będzie chociaż cokolwiek przypominające legendarnego Tima Burtona. Po seansie jednak miałem wrażenie, że Tim tylko obślinił tą produkcję, a pracę nad filmem powierzył pierwszemu lepszemu gościowi, który akurat stał obok. To samo było z Charliem i jego czekoladową fabryką. Całość całkiem niezła, ale piosenki w filmie i wszystkie banalne rozwiązania - to nie są rzeczy, które człowiek spodziewa się po legendzie. Obejrzałem wszystkie jego filmy po kilka razy, więc wiem o czym mówię. Oczywiście nie twierdze, że wszystkie jego dzieła są złe. Ma też produkcje dojrzalsze, chociażby Ed Wood(powołuje się tutaj nie tylko na swoją wyobraźnie, lecz i na wyobraźnie Ed'a Wood'a), Golibrodę(to jest właśnie to co oczekiwałem - kicz ale również niesamowity mrok i klimat!), sławny Edward(Klasyk - Tim pokazał że umie tworzyć bajki z morałem) czy choćby Duża ryba, która wzrusza do łez i Burton tu nie pokazuje, że na siłę że robi kino familijne. Myślę, iż Tim sam nie może się zdecydować jakim tropem chce podążać. Robi filmy dobre, ale również kiepskie, próbując je wcisnąć ludziom, dzięki sygnaturze swojego nazwiska na plakacie. Chociaż bardzo go cenie za niektóre filmy to nie chciałbym, by archetyp prawdziwego groteskowego mroku zamienił się w symbol tandety.
Ja też się zawiodłam na "Alicji w Krainie Czarów", ale dlaczego tak go oceniasz po ostatnim filmie i kilku gorszych? Możliwe, że po upadku z 2010 roku, może się podnieść - bo już nie raz się podnosił. Przykłady:
•po niezbyt wielbionym filmie "Marsjanie atakują!" stworzył coś genialnego jak "Jeździec bez głowy"
•po niezbyt wielbionym filmie "Planeta małp" wiele genialnych cosiów , np; "Duża ryba", "Gnijąca Panna Młoda", "Charlie i fabryka czekolady
" (według mnie właśnie MA niesamowity klimat) i "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street
Więc nie traćmy nadziei ;) Za nisko go oceniłeś.
Sam nie wiem co myśleć o swojej wypowiedzi. W pewnym momencie uwielbiałem wszystkie jego filmy. Myślę, że masz racje co do Fabryki - ja nie mogę się wypowiedzieć, bo jest to jeden z filmów z dubbingiem, czego nie cierpię. Może gdybym obejrzał film z oryginalnym dźwiękiem, byłbym bardziej usatysfakcjonowany. Ogólnie wizualnie bowiem obraz ten jest bardzo dobrze zrobiony - wszystkie te jaskrawe kolory i kontrast z brudnym i brzydkim światem na zewnątrz fabryki. Ale gdy tylko włączam dźwięk czar pryska. Myślę, że dystrybutorzy z góry nawet nie oglądając filmu, ale widząc plakietkę "familijny" biorą się do podkładania głosu, co nie jest dobre. W końcu ktoś powinien zauważyć, że podkładanie dubbingu tylko pogarsza film; znakomicie natomiast pasuje do animacji, które ostatnio są bardzo popularne. Żeby nie było - Lubię Tima! Wstawię mu to zasłużone 8/10, ale nie jest to reżyser zasługujący na pozycję Top 3, a np. Top 30.