Za niecałe półtora miesiąca mijają dwa lata odkąd urodziło się moje zainteresowanie Timem Burtonem. Powiem, że zmienił on nieco moje życie. Gdyby nie on, to:
*skończyłabym zapewne jako kolejna fanka Johnnego "Deepa", która zachwyciła się nim w "PotC" (wszkakże to zależy, jak kto zareaguje na Deppa i za co będzie go najbardziej doceniać, ale oficjalnie moim pierwszym filmem był "Ed Wood")
*nadal karmiłabym się komputerowymi animacjami zapominając o tradycyjnych technikach
*nie sięgałabym zbyt częto do klasycznego kina
*nadal bym myślała, że życie kompozytora polega wyłącznie na siedzeniu za biureczkiem i pisaniu tych nutek :P
*(związane z powyższym) ciekawe jakiej muzyki bym słuchała? :P
*nie poznałabym takich ciekawych ludzi (kina, oraz fanów Tima :), fora internetowe rowinęły mój angielski)
*nie rysowałabym zbyt dużo
*nie traktowałabym niektórych filmów na serio (złe filmy to czysta zabawa!)
*nie miałabym obsesji na punkcie czarno-białych pasów i szelek (może czas je nazwać swego rodzaju fetyszami?)
to na razie tyle, czy Tim zmienił coś w Was? A może nic?
Fajnie :D:D
U mnie Tim rozwinal obsesje do kolekcjonowania wszystkiego co zwiazane z Timem i jego filmami :D
A co do paskow i szelek, to tez mam tego fetysza ;) tylko juz troche dluzej niz znam tworczosc Tima, do tego dochodza jeszcze czaszeczki i inne tego tupu gadzedty.
hm... ja myśle że zmienił we mnie duuuużo.
Nareszcie się odnalazłam (w jego filmach)
Już nie słucham metalu ;D (yeah)
i nareszcie znalazłam jakies fajne i oryginalne zainteresowanie ;)
a u mnie nie długo mija rok od zainteresowania się nim heh.
I w ogóle cieszę sie, że tak się stało ;)
Zdaję sobie z tego sprawę, że Burtoniści myśląc o szelkach widzą Edwarda Nożycorękiego, ale ja widzę towarzysza Elfmana z lat 80. Taka mała dygresja ;)
O tak.... Tima poznałam dzięki Tears5.... i moge spokojnie stwierdzić że to master wszachczasów!!! Aha i mam pytanko co do ciebie Belineo. Czy nie jesteś przypadkiem zalogowana na Deviant Arcie? Jeśli tak to daj znać mam ksywke zoo-nia. papsik!!!