czekam na jakiś normalny autorski film tego gośćia, a nie na jakies kolorowe syfy dla Disneya! ...
...która, notabene, niektórym mogła się podobać.
PS. Nie lubisz kolorowych filmów, nie wybieraj się na takie do kina. Oglądaj czarno-białe.
Nie chodzi o kolory (zbyt kiczowato - to prawda) ale o to, że Alicja była podobno skopana - scenariusz, za mała swoboda Burtona (producenci). Nie widziałem i nie mam zamiaru.
I proszę o niewstawianie w temacie o Burtonie tego popkulturowego szajsu... Lady G... Ona nie musi być wszędzie, wiesz?
Burton już wykorzystywał kicz w swoich produkcjach (wystarczy obejrzeć "Sok z żuka" czy "Jeźdźca bez głowy"). I nikt się go o to nie czepiał. Wydaje mi się, że gdyby "Alicja..." była filmem sprzed 10-15 lat, to wszyscy by się nią zachwycali, natomiast gdyby taki "Nożycoręki" powstał dzisiaj, to bardzo wielu ludzi uznałoby go za gniot.
Faktycznie, "Alicja..." miała zjechaną fabułę, ostatnia scena była do kitu i może Burton dostał za mało swobody, ale to nie przeszkadza filmowi w byciu bardzo dobrym.
A tym bardziej nie upoważnia niektórych do nazywania go "syfem".
"Burton już wykorzystywał kicz w swoich produkcjach (wystarczy obejrzeć "Sok z żuka" czy "Jeźdźca bez głowy")."
Rozumiem, że te filmy WEDŁUG CIEBIE są kiczem? Mnie się podobały i uważam, że nim nie są. Mogły się komuś podobać (np. mnie i znam wiele osób, którym również się podobały).
W obecnej chwili MOIM ZDANIEM najgorszym filmem Burtona jest "Alicja w Krainie Czarów" - mimo, że film mi się przyjemnie oglądało, uważam go za najgorszy. To tylko moje zdanie.
Spokojnie, nie miałam nic złego na myśli.
To, że uważam twórczość Tima za nieco kiczowatą, nie znaczy, że mi się nie podoba. Mogłaś zresztą sprawdzić u mnie w "ulubionych", jeżeli Cię to tak zbulwersowało, a zobaczyłabyś, że obu tym filmom dałam po 10. To znaczy, że filmy BARDZO mi się podobały, co więcej podziwiam Burtona za tak umiejętne wykorzystanie kiczowatych elementów - ten pan sprawił, że w wielu przypadkach słowo "kicz" ma dla mnie wydźwięk pozytywny.
A co do "najgorszego filmu Burtona", skoro już jesteśmy przy temacie, to najmniej podobała mi się "Planeta małp".
(Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłam, ale nie sposób dodawać do każdego zdania "moim zdaniem" i tym podobnych. Piszę w swoim imieniu, więc to oczywiste, że wyrażam swoje zdanie).