Łykam go w każdej roli. Aczkolwiek ze względu na osobiste preferencje do filmów sci-fi - wolę go w tym gatunku. :)

To jest w ogóle ciekawy przypadek aktora. Całe życie gra siebie, a w jego top 3 znajdziemy weterana wojennego oraz płatnego zabójcę - obie role zgoła odmienne od jego portfolio.

Niedawno uzmysłowiłem sobie, że to mój ulubiony aktor z grupy aktorów "na 10 ról 9 gram tak samo".

Dokładnie! Ale jakoś lubię go jako "zwykłego faceta"

w sumie masz rację, niby taki sam, ale jakoś dobrze się go ogląda, podobnie mam z Willisem

Jako "zwyklaka" go wolę

Zależy od filmu

W sumie fakt

Mnie obojętne, byle film był dobry

Też fakt:)

On nigdy nie grał superbohatera.

Mnie nie chodzi o rolę faceta w rajtuzach czy jakimś innym mniej lub bardziej komicznym kostiumie, tylko w sensie twardziela- agenta, któremu wszystko wychodzi

On nie gra "bohatera" — on po prostu jest tam SOBĄ! :)
Zacząłem bo lubić po oglądnięciu kilku występach w programie Graham Northon Show.

I tam nawet współpracujący aktorzy mówią o nim, że jest takim "dobrym wujkiem" :D Takim, że gdy wszyscy narzekają, że jest ciężko, gorąco, kiepskie warunki, już nie ma sił... to Tom Cruise wtedy odpowiada ze spokojem "pamiętajcie, to tylko kolejne wyzwanie" :D
Albo gdy pada pytanie do aktorów z ekipy "Mission Impossible Fallout" na co wydaliście pierwsze zarobione grube pieniądze? No to tam wymieniają: ta na jakieś okular, ten kupił sobie super samochód, ten kupił sobie kolekcjonerski zestaw ludzików czy pojazdów Gwiezdnych Wojen. Gadają o tym dłużej... aż w końcu pytanie przechodzi do Toma Cruise'a, a on cicho i spokojnie: Przeznaczyłem na szkołę dla swojej siostry.
:D:D:D:D I ci pozostali zażenowani w brecht :D "No Tom Cruise bohater ratujący świat i poświecający się dla innych" :D

On chyba po prostu TAKI JEST :D
Ma taką 'psychikę' bokatera. Pomagającego innym. Ma jakieś takie poczucie misji. W innej rzeczywistości byłby Mojrzeszem ;)
A że jest aktorem i to z mnóstwem kasy to jedyną jego możliwością na wyrażanie tej swojej psychiki jest... granie bohaterów :D

Tylko, że pamiętajmy - ON TAM NIE GRA - ON JEST SOBĄ :D I dlatego tak naturalnie mu to wychodzi.

Bardzo fajna analiza! Pozdrawiam!

Uwielbiam go w każdej roli. Ale jak dla mnie zawsze będzie Ethanem Huntem ;)

Co prawda to prawda!

Wg mnie Tom zdecydowanie lepiej pasuje do ról postaci nieprzeciętnych (agent, pilot myśliwca, kaskader, itp.)

Fakt, i to pomimo nienajlepszych warunków fizycznych potrafi być w takicn rolach przekonujący

https://www.youtube.com/watch?v=dRbkwcoMleE

Dzięki!

:-)
https://www.youtube.com/watch?v=LbLlWLVXbro

Najsłynniejszy Tomek na świecie :D

Jako normalnego gościa. Ma w sobie coś naturalnego. W "Vanilla Sky" czy w "Oczach szeroko zamkniętych" nie mogłem od niego oderwać oczu. Choć w pewnych scenach w tym drugim filmie z wiadomych względów nie mogłem oderwać wzroku od kogoś zupełnie innego ;)