widzę, że reklamy wszystkich zirytowały, we Wrocławiu też... to fakt, wydawało się jakby zaczynało się pięć razy i za każdym razem rozczarowane "OOOOoooo" było coraz głośniejsze ;-)
ale warto było czekać ;-P

reklamy i 15-minutowa przerwa, której nie dało się przewinąć :C spektakl przecudowny! liczę na to, że wyjdzie na dvd - będę mogła zakupić i oglądać i oglądać i oglądać... okropnie chciałabym też się wybrać na "frankensteina", niestety wrocław za daleko, żeby co tydzień specjalnie na sztukę jeździć :<

Nie liczyłabym na to, że wyjdzie na DVD, chociaż z przyjemnością kupiłabym nawet gdybym miała je ściągać z UK.
W liście odmownym na temat wydania wspomnianego wcześniej "Frankensteina" tłumaczyli, że artyści nie wyrazili na to zgody oraz podobno:
"The National Theatre has consistently refused to put any NT Live productions onto DVD because it believes that there is something special about a shared experience (and it wants to maintain the high quality of the product which was designed for broadcast in HD to cinemas)."

Ja te reklamy przerabiałam już na Hamlecie, ale za każdym razem są tak samo irytujące :P Na pamięc się można nauczyć

Lublin pozdrawia Lublin ^^
Fragment " seansie, na którym byłoby tak cicho" dał mi do myślenia, i stwierdzam, że a dużo gadam.
Więc jeśli słyszałaś dwie dziewczyny zastanawiające się z kim można shippować Anthon'ego Hopkinsa (oczywiście z Madsem) to one bardzo przepraszają za przeszkadzanie.
Reklamy nie były by takie złe, gdyby w kółko pokazywali ten spot ze wszystkimi aktorami, a nie tamto ;3
Co do reakcji publiczności na aktorów, to była najpiękniejsza rzecz w jakiej brałam udział, cała sala wielkie "awww", teraz zostaje mi tylko płacz, że nie idę na "Frankensteina" i nie przeżyję tego ponownie.

Otóż nie :D Nawet jesli ktoś gadał to chyba turbo-szeptem, bo na prawdę było przyjemnie :) Sala była nabita (na Hamlecie przykładowo były tylko 2 osoby :P) i ludzie zachowywali się bardzo fajnie. Normalnie to albo ktoś gada, albo szeleści papierami albo Bóg wie co jeszcze.
Zawsze są fajne takie zespołowe reakcje widowni typu "awwwww" ;)
Ale obsługa Multi się nie popisała za to. Chociaż światło by nam włączyli, a nie po omacku po schodach złazić kazali. Na Frankensteina biore latarkę xD

Dobry pomysł z tą latarką!
Ja jak wychodziłam to tylko "Przepraszam jeśli kogoś podepczę, przepraszam!".
Nigdy nie idźcie w glanach do Multikina!!

EEee z tymi glanami to za późno :P