Oh nie, dwóch wspaniale utalentowanych brytyjczyków, o niesamowitej charyzmie, nieziemskim głosie i oczach w których się tonie...mieliby wystąpić w jednym serialu? Toż ja padnę na zawał.
Ale to nie zmienia faktu iż pragnęłabym go tam zobaczyć :))
Ja też, idealnie by się nadawał właśnie na takiego sprytnego kanciarza. :D
Ale niestety na pewno nie wystąpi.. za popularny jest. :(
Tom nie jest jeszcze bardziej popularny/znany niż Martin, ani tym bardziej Benedict - jedno z najgorętszych teraz nazwisk w świecie filmu. Co nie zmienia faktu, że twórcy mogliby się nie zdecydować na wprowadzenie kolejnej tak znanej twarzy do serialu. Z drugiej strony, kto wie? Oni się wszyscy świetnie znają, a Tom i Ben to w końcu kumple z tej samej ulicy. Zobaczyć ich (znowu) razem na ekranie i to w tak emocjonującym serialu jak Sherlock to byłoby coś!
Tak, ale Martin i Benedict nie byli tacy popularni przed Sherlockiem.
Ich NAJPOPULARNIEJSZE (nie najlepsze) rolę to, Martina w Hobbicie i Benedicta w Star Treku. Wtedy stali się bardzo popularni. A to było po Sherlocku, czyli BBC ich jakby wypromowało. A Tom i tak jest bardzo popularny dzięki Lokiemu. Również trzeba spojrzeć na poprzednie (Magnussen tez się wlicza:P) czarne charaktery, a raczej aktorów grających ich: Andrew i Lars nie są za bardzo popularni, więc widać, że Moffat i Gatiss nie chcą brać sławnych nazwisk do Sherlocka. Dlatego Tom nie ma szans. Wielka szkoda. :(
Ma szanse. Ostatnio do Sherlocka zatrudniają rodzinę aktorów i producentów. Tom przyjaźni się z Benedictem, Markiem i Martinem, myślę, że jakby chciał, to dostałby rolę.