bardzo lubi samodzielnie pisać scenariusze, następnie samodzielnie reżyserować oraz samodzielnie obsadzać się w roli głównej. I o dziwo znajdują się producenci gotowi wyłożyć kasę.
No ale kiedy pięćdziesięcioparolatka obsadziła siebie samą w roli dwunasto-, czternasto-, dwudziestoletniej Aline . . . to chyba dobry Bóg odebrał jej na chwilę wszelki autokrytycyzm.