I żeby nie było:obcym, nie lubiącym HIMa WSTĘP SUROWO WZBRONIONY! Wszystkie fani i fani(jeśli takowi panowie znajdują się na filmwebie) wstęp wolny! Mam nadzieję,że dzięki temu ostatecznie powrócą nasze namiętne dyskusje, bo trochę bez nich smutno!.
A więc ja zacznę.
A więc tradycyjnie mała ankieta, jak zwykle przyjemność z rozkoszą dla nas.
1. Co Was urzekło w HIMie? A właściwie dla małego przypomnienia: jak zakochałyście się w tym cudnym zespole?
2. Co Was zachwyciło w Ville:Charakter
3. jak wyżej, tylko chodzi o wygląd.
4. Co uwielbiacie w innych członkach zespołu.
5. Gdybyście miały taką okazję( np. spotkały Ville osobiście) co byście chciały mu powiedziedzieć? Jakie pytania zadać( pomijamy oczywistości typu"Will you marry me'?)
1. Ja "poznałam" HIMa, jak mam nadzieję pamiętacie, wiele lat temu(właśnie poczułam się staro), a wraz z mijającymi latami, sympatia dla tego zespołu stale się powiększa. Strach pomyśleć co będzie później. Ad. samej muzyki. Cóż...co mnie urzekło? Chyba wszystko po kolei. Te eteryczne ballady o meta fizycznej miłości, jak również ostrzejsze, metalowe kawałki. To,że każda album jest inny od poprzedniego, nie mają piosenek na jedno kopyto. A jednocześnie chłopcy wyrobili sobie rzecz jasna unikalny styl, który fanki tak kochają. Styl tak niezwykły,że zyskał odrębną nazwę, gdyż ich muzyka jest tak niezwykła,że nie da się jej zakwalifikować.
2. Charakter. Co prawda, niestety nie znam go osobiście( bardzo tego żałuję, ale nie tracę nadzieję na zmianę stanu rzeczy), mogę jedynie pisać o tym, na ile można go znać publicznie i domyślać się:
Niezwykła skromność, co jest cechą unikalną w tych czasach, a u gwiazdy rocka- strasznie rzaaaaaaaaaaaaaaaaaaadko spotykaną. Nie ma się za nie wiadomo kogo-uważa się za normalnego faceta, nikogo specjalnego( pomijając talent, urodę, bogactwo, sławę, tysiące fanek, karierę muzyczną-rzeczywiście nic specjalnego). I żeby nie było-nie robię z niego Boga czy coś w tym rodzaju. Po prostu uwielbiam w nim tę cechę.
Nieśmiałość- to oczywiste:-DDDDDDDDDDDDD
Jeśli do charakteru można zaliczyć talent- który wszystkie tutaj uwielbiamy, więcej nie trzeba pisać...
Żeby się rozpisać coś więcej o charakterze zapewne musiałabym poznać go lepiej.
3. Te piękne, zielone oczy, wyrażające całą gamę uczuć...
te usta, stworzone do grzesznych pocałunków...
tę męskie ręce, które...( dobra te fantazje zachowam dla siebie)...
te tatuaże(takie seksowne)...
ten głos, który doprowadza do orgazmu co drugą mega fankę( reszcie wystarczy sam wygląd, prawda?)
te włosy...oby nigdy nie nosił się krótko!!!...
ten uśmiech, który sprawia,że reszta świata się rozmywa...że istnieje tylko tu i teraz... i ten świat...w marzeniach.... tylko...
i ta bladość, anemiczna chudość, która też zwraca uwagę (jakkolwiek...)
4. Bardzo lubię resztę członków zespołu, ale wystarcza uwielbienia na jedną osobę.
5. Powiedziałabym jak podoba mi się nowa piosenka,że chciałabym być na koncercie, jak bardzo ich lubię...ogólnie jak zaczęłabym gadać to końca by nie było...
1. głos boskiego Ville pierwszy raz świadomie (nie jestem pewna, ale pamiętacie program 30 ton? tam ich chyba często puszczali, ale to było daaaaawno) usłyszałam w 2005 roku w piosence "Bittersweet", której słuchałam ponieważ byłam wielką fanką The Rasmus i Lauriego, zaintrygował mnie wtedy głęboki głos VV, przy którym głos Lauriego wydawał się niesamowicie piszczący,niestety nie zrobiłam nic by poznać twórczość Ville i HIMa (zresztą nie miałam wtedy jak, bo nie miałam netu)aż do 2007 roku kiedy to znalazłam przy porządkach starą niemiecką składankę, nazwa HIM coś mi mówiła, więc włączyłam piosenkę "Funeral of Hearts" i momentalnie zakochałam się w ich muzyce! pamiętam, że zdziwiłam się, że Ville - facet o tak niesamowicie głębokim głosie - nagrał tak inną od "Bittersweet" piosenkę, oczywiście FOH, odtąd stało się jedną z moich najukochańszych piosenek, dalej była obsesja, ale tą historię już znacie xp
2. nie znam jego charakteru, ale myślę, że Ville, to naprawę w porządku facet, np. jeśli chodzi o sprawę z Jonną, chociaż ona go biła nie oddał jej, poza tym nie jest przeczulony na swoim punkcie i ma poczucie humoru, ahh jak ja uwielbiam kiedy on się śmieje ;D
3. temat-rzeka, w cokolwiek by się nie ubrał, jakich by nie miał włosów (chociaż jestem zwolenniczką jego dłuuugich włosów) to i tak dla mnie zajebiście wygląda, jak to mówią ładnemu we wszystkim ładnie
4. bardzo ich lubię wszystkich, wg. mnie HIM z samym Ville nie byłby tym samym HIMem, każdy z nich wprowadza do zespołu cząstkę siebie, i to jest fajne ;D
5. gdybym, nie skamieniała, to pewnie powiedziałabym mu, że jest świetny w tym co robi z HIM, i zmolestowała go, żeby przyjechali do Polski ;D
Witam:) Od dawna śledzę wpisy na tym forum i postanowiłam dodać coś od siebie.
"Poznałam" Him'a," kiedy świat usłyszał" "Join Me" (... dawno temu...), kiedy to zobaczyłam teledysk i chudego, delikatnego chłopca o nieziemskim głosie. Od razu zauroczył mnie Jego sposób poruszania się, wygląd i oczywiście ... Jego niski, męski, głęboki, mroczny głos. Potem były kolejne utwory "Pretending", "In joy and sorrow", "The funeral of hearts"...No i stało się oszalałam. Na początku nie wiele o Nich wiedziałam, ponieważ nie było neta, więc odstęp do informacji prawie żaden. Kolekcjonowałam, oczywiście kartki z różnych czasopism, dla których chłopcy udzielali wywiadów. Krok po kroku, wiedziałam więcej. I tak minęło trochę czasu a ja dalej Ich słucham i powiem więcej nie znudzili mi się w ogóle:)
Co ja mogę powiedzieć o muzyce Ville'go i zespołu... nie wiem... może, że jest metafizyczna, pozazmysłowa, subtelna, eteryczna a zarazem żywiołowa, energiczna. Co jeszcze?...że jest ponadczasowa?...że chcesz Jej słuchać w dzień i w nocy?...że jest to muzyka przy której zasypiasz i budzisz się?...że można przy Niej śmiać się i płakać?...że jest zmysłowa, wrażliwa, sexowna, szalona, emocjonalna?
Co do Ville'go, sprawia wrażenie osoby czułej,skromnej, czasami nieśmiałej i wstydliwej. Ma poczucie humoru, jest wesoły, zabawny, szanuje swoich fanów, zawsze znajdzie czas na krótką rozmowę. Myślę, że jest osobą, która nie szuka przelotnych flirtów i znajomości. Myślę, że dla Niego sex=miłość i czeka na osobę PIĘKNĄ DLA NIEGO( nie mówię tu o stereotypowym znaczeniu piękna i urody)Gdzieś na świecie jest ktoś taki. Gdzieś sobie żyje, mieszka,robi zakupy, chodzi do pracy czy szkoły... i może nawet jeszcze nie wie, że będzie Tą PIĘKNĄ :)))
Pozdrawiam.
Cieszę się,że jesteś tutaj z nami. Im więcej nas tym lepiej. Witam Ciebie w imieniu dziewczyn z forum lecz przedewszystkim witam Ciebie w swoim imienu i mam nadzieję,że pozostaniesz z namu tu jeszcze długo.
Twój wpis jest bardzo piękny.
I muszę przyznać,że zgadzam się z Tobą całkowice- wyrażasz moje myśli tak dobrze, jakbyś w nich czytała bez trudu... więc nie będę powtarzać...
Twój opis o muzyce HIMa- jest absolutnie niezwykły i prawidziwy...dla mnie:-)
Ad. Ville'go... wiem jedno Ta Piękna będzie szczęściarą kimkolwiek będzie. Bo myślę,że on jest wspaniałym facetem. I choć dla reszta świata będzie się zastanawiać czemu On z Nią jest, Ona będzie jegą księżniczką, dla której zrobi wszystko i nigdy Jej nie opuści. A związek takiej pary będzie trwały, cudowny, intymny...Nie napiszę,że ja nią będę...bo wiem,że nigdy tak nie będzie. Ale życzę mu żeby znalazł swoje szczęście. I ponieważ wierzę w przeznaczenie ufam,że on znajdzie tą jedyną, i będą razem do konća swoich dni.