"Najlepiej prezentuje się główny bohater Scofiled, z którego twarzy bije w widzów jego 150 IQ (co najmniej). Nie wystarczy w serialu nazywać się Einstein lub Stephen Hawkins by widz uznał że faktycznie aktor gra geniusza. Trzeba też mimiką, gestami, zachowaniem oddać stan umysłu bohatera a Millerowi wychodzi to wyśmienicie."
Zaciekawiła mnie opinia nijakiego Abruzziego, które recenzując serial "Skazany na śmierć" wpomniał, że Wentoworth jest dobrym aktorem. Jego argument bardzo mi się spodobał. Zgadzam się, panie Abruzzi.
A z niego to akurat taki krytyk filmowy, jak z koziej dupy trąba...
Przepraszam za porównanie, ale najlepiej do tego pasuje
Otóż to, pisał to zapewne rówieśnik założycielki postu, który podobnie jak jego koleżanki na widok Wentylka i Prison shitu dostaje konwulsji...
Tacy mądrzy jesteście, więc dlaczego nikt z was nie dał swojej recenzji? Ja tylko wyrażam opinię, że zgadzam się z Abruzzim.