Wiem, że gra na "deskach" w Teatrze Polskim, ale w kinie ostatni raz widziany w "Szabli od komendanta" w 1996 roku... Jeden z moich ukochanych i legendarnych, a przecież czas jest nieubłagany. Tak chciałbym żeby żyli cały czas, a nie tylko "wiecznie" - w dziełach, pamięci...