Bodajże w okolicach 2000 roku lub trochę później miałem przyjemność poznać Panią Wiesławę na niwie służbowej. Korciło mnie żeby porozmawiać o jej znakomitych rolach, żeby zachować się profesjonalnie nie poruszałem tego tematu. Do dzisiaj pamiętam jaka to była osobą z klasą ,zero gwiazdorzenia. Była razem z mężem Panem Gustawem Lutkiewiczem, który siedział cichutko na krześle w korytarzu czekając na żonę. Niesamowita skromność i Wielka Klasa nie zapomnę tego. Z racji wykonywanego zawodu miałem do czynienia również z niektórymi współczesnymi aktoro-celebrytami, poza drobnymi wyjątkami ...ło Matko Boska... Dużo zdrowia życzę Pani Wiesława.