głównie chodzi mi o Narnię: rzeby zagrać taką wredną gadzinę to naprawde trzeba umieć :)
nie wiem czy aktor świetny (ciężko określać po jednym filmie), ale na pewno ma zadatki. zagrał dokładnie tak wkurzającego dzieciaka jak sobie wyobrażałam czytając książkę. szkoda tylko, że film był generalnie znacznie gorszy niż poprzednie części.
To prawda, Eustachy żywcem wyjęty z moich wyobrażeń, zarówno z wyglądu, jak i z zachowania. Jego rola była jedną z niewielu zalet filmu.