Każda rola taka sama. Każda postać tak samo odegrana. Hmm. Zaczyna być tak, jak z tą lodówką, którą się otwiera a tam...
We wzgórzu psów dali mu w końcu zagrać coś trochę innego i całkiem dobrze wybrnął ;)
Śmierć z furiozy wbiła mnie w fotel. Dla mnie mega zagrana scena. Pasują mu role twardszych elementów. Pozdrawiam