W swoich teledyskach jest szokująca, przeraża swoim image'em, wygląda i zachowuje się jak pokręcona, natomiast na wielkim ekranie całkiem nieźle sobie radzi... co więcej, dobra z niej aktorka.
Dobra z niej aktorka? W Chappie'm zagrała gorzej niż przeciętnie. Jest po prostu słaba. Momentami miałem wrażenie, że to ktoś z łapanki takiej na szybko, tak na zasadzie "Trudnych Spraw", dopiero później sprawdziłem, że to jakaś tam bardziej lub mniej znana wokalistka, którą pewnie wzięto do filmu ze względu na jej popularność... Talent żaden.
Jej postać jak i wizerunek sceniczny jest mocno przerysowany i jest to świadome. Cała campowa estetyka teledysków DIE ANTWOORD jest zbliżona do filmu Blomkampa. Jak dla mnie, wybór tego duetu nie był przypadkowy, a już na pewno nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli. Prawda, aktorka może z niej mizerna, ale w świat przedstawiony w filmie wpisała się idealnie, razem z Ninją. Weźmy pod uwagę, że to ich debiut na wielkim ekranie.
No cóż, potrafię sobie wyobrazić innych aktorów, bardziej utalentowanych w rolach cyberpunkowych. Przyznaję, że może ich wizerunek pasuje do filmu, ale wykonanie jest co najmniej biedackie z bardzo dużym naciskiem na co najmniej. Wiesz, nie wszyscy aktorzy potrafią śpiewać i nie wszystkie gwiazdki pop potrafią grać. Taka prawda. Mnie się to źle oglądało ze względu właśnie na totalną aktorską amatorkę. Jak ktoś idzie grać po raz pierwszy, to na boga, wziąć go/ją do jakiegoś horroru za 5 m $, niech tam się nauczy, jeśli jest taka rynkowa potrzeba, bo chyba nie będziemy się czarować, że chodziło o coś innego, a nie do superprodukcji typu Chappie.
Nie mówię, że jest nie wiadomo jak zachwycająca, ale biorąc pod uwagę, że jest piosenkarką i był to jej debiut jeśli chodzi o filmy z rozgłosem, to jest dobra (przynajmniej moim zdaniem). Kompletnie się tego po niej nie spodziewałam. A to, że jej wypowiedzi w filmie nie były zbyt wyrafinowane to chyba nie jej wina... w końcu to ktoś układał jej scenariusz. W każdym razie w filmie zachowywała się całkowicie inaczej niż w teledyskach i na żywo, co oznacza, że jednak potrafi grać.
Nie jestem pewien co trzeba mieć w głowie żeby postanowić obejrzeć Chappie nie znając die antwoord. A co dopiero, po uświadomieniu sobie błędu, pisać protekcjonalnego, oburzonego posta pod profilem aktorki na filmwebie. Prawdopodobnie trzeba być dzieckiem albo po prostu niedorozwinientym.
Ja obejrzałem Chappie, a o "die antwoord" wcześniej nie słyszałem. Co jest w tym złego? W czym znajomość tego zespołu jest przydatna przy oglądaniu tego filmu? Odpowiedź uzasadnij w 5 zdaniach złożonych podając przynajmniej 3 argumenty.
Ludzie, dla których "dziecko" i "niedorozwinięty" to pejoratywy, a do tego uważają, że argumenty ad personam są niezbędne przy dyskusji o filmie, nie są raczej w stanie niczego racjonalnie uzasadnić ;p Ale generalnie masz rację, nie trzeba znać kariery muzycznej odtwórczyni jednej z ról w filmie fajnego reżysera, żeby postanowić obejrzeć ten film, cała ta teoria brzmi idiotycznie.
Uwielbiam Die antwoord rozpalają we mnie całe piekło jakie we mnie drzemie, ich muzyka i dynamika, kolorowe stroje są trafione w 10 na pewno nie są zwy klakami o, których zapomina się lada dzień. Jednak sama rola Yolandi w Chappim to naprawdę przeciętna wręcz miało by się wrażenie, że gra bez scenariusza. Jednak samo ujrzenie ich w tym filmie było dla mnie czymś fajnym.
Naprawdę miłe zaskoczenie, ich charaktery i styl a nawet imiona, czy pseuda równie pokręcone co w realu. To nadało temu filmu tego czegoś ;)
No dobra, ale gdzie to zaskoczenie. Pierwsza część Twojego zdania, nie przeczy drugiej. Teledyski Die Antwoord są niesamowicie wykreowane, świetnie sobie w nich radziła, więc czemu miałaby nie radzić sobie jako aktorka. Nie rozumiem jak komentarz przeczący logice i samemu sobie, ma 25 "lajków". No i na teledyskach jest słodka :D