W mass effect 2 była mirandą lawson, moją ulubiona bohaterką w całej grze ( i nie tylko
moją), powinniśmy być dumni z takiej Polki-Australijki, a nie pisać, że nie ma talentu i
dawać jej 1/10 za to, że nie powinna według was znaleźć się na TOP aktorek
Nic dadać nic ująć zgadzam się z tobą w 100%. Ci co dają jej 1/10 są niezwykle zakompleksieni i udowadniają całemu światu że Polska spływa zawiścią i zazdrością.
fakt ciemne lepiej do niej pasują. (jej postać) powinna "dostać" własną pełnoprawną grę osadzoną w świecie mass effect np. zanim poznała sheparda.
MIRANDA to chyba najbardziej seksi kobita, z gier komputerowych jaka widziałem. ten jest strój, TYŁEK i balony. Twarz tez nie najgorsza.
Ale tyłek to aż po oczach bił hehehe
no tak tyłek i balony, a na intelekt i charakter juz nikt nie patrzy????
dobra bez komentarza jestem inny ;)))
za Mirande dostaje u mnie 10 na 10 i ciesze sie ze jedna z najważniejszych postaci w uniwersum mass effecta gra polka ;D
Przecież napisałam, że godne to i sprawiedliwe. Raaany, te inteligenty to wszędzie sarkazm wietrzą...
Oglądam ją w "Chuck"u i się zastanawiam, dlaczego w scenach strzelanek nie nawala z biotyki... Po czym przypominam sobie, że to Sarah, nie Miranda ;-)