Czytałem w jakimś brukowcu, że Piotr Rubik jest uważany za polskiego Morricone. No cóż nie będę tego komentował, bo komentarz jest zbędny. Natomiast jeśli ktoś by tak określił Zbigniewa Preisnera z pewnością byłbym za. Chyba najwybitniejszy polski kompozytor. Muzyka, a konkretnie jeden utwór w "Krótkim Filmie o Zabijaniu" jest arcydziełem pokroju muzyki w "Cinema Paradiso", czy "Dobrym, Złym i Brzydkim".
W jakim filmie muzyka Preisnera była równie znakomita jak w w/w?
W całym cyklu Dekalogów. Wg mnie Jego muzyka nadawała Tego czegoś w filmach Mistrza (czyt. Kieślowskiego).
Choćby w Podwójnym zyciu Weroniki czy w Trzech kolorach. Wspaniały kompozytor, nie tylko muzyki filmowej zresztą :)
W zasadzie to każda skomponowana przez niego muzyka do filmu jest piękna. Jednak mi w szczególności zapadła w pamięć najbardziej muzyka do "Podwójne życie Weroniki" oraz "Trzy kolory: biały". Ale jeszcze sporo tytułów zostało mi do obejrzenia m. in. pozostałe dwa "kolory" i większość Dekalogów.
Dla mnie boska jest muzyka do Tajemniczego Ogrodu, scena w której rozkwitają kwiaty z oprawą Preisnera- niesamowite przeżycie.
Dlaczego w Polsce w kołko porównujemy naszych świetnych artystów do zagranicznych?Preisner to Preisner.Morricone to Moriccone.Wiem,że nagroda Oskara nie jest żadnym wymiernikiem ale taki Kaczmarek dostał Oskara za film a np.Morricone nie.Także nie mamy powodów do kompleksów.
Dziwne, że nikt jeszcze nie wymienił wspaniałej muzyki z "Tajemniczego ogrodu" i "Podwójnego życia Weroniki".