Nazwisko ma adekwatne do brzmienia głosu. Gdy słychac go w filmie, ma się wrażenie, jakby słyszało się szczotkę w ruchu. Taki lekko chroboczący, miły w miarę głos, choć na granicy akceptacji. Dawniej (do 1983 roku) czytał bajki Disneya, potem pojawił się dubbing, a wraz z nim wkroczyli do akcji Jarosław Boberek i Kacper Kuszewski.