Być jak Schlierenzauer

Nie brakuje w filmie pięknych i wzniosłych ujęć. To wszystko bardzo ładne, ale do niczego nie prowadzi.     
Dokument Matthiasa Thonnissena sprawdziłby się jako reklamówka narodowych związków narciarskich, lecz w roli dzieła odsłaniającego kulisy sportowego fenomenu niestety zawodzi. Podążając śladami trzech skoczków – powracającego mistrza  z Finlandii, Jane Ahonena, zagubionego po poważnym wypadku Austriaka Tomasa Morgensterna oraz jego rodaka, aktualnej megagwiazdy, Gregora Schlierenzauera – autor brnie w ślepą uliczkę. Pada na kolana przed herosami, ale nie interesują go ludzie.        

Nie brakuje w filmie pięknych i wzniosłych ujęć – szybujących w zwolnionym tempie skoczków, drobinek śniegu podrywanych w powietrze przez narty, otulonych mgłą, budzących się do życia wiosek narciarskich, zbliżeń na zastygłe w skupieniu twarze i napięte, obciągnięte elastycznym kombinezonem mięśnie. To wszystko bardzo ładne, ale do niczego nie prowadzi. Podobnie jak wypowiedzi kolejnych bohaterów filmu, odsłaniające szokującą prawdę: skoki narciarskie są ekstremalnie niebezpieczne, wymagają od zawodników buddyjskiego spokoju i benedyktyńskiej cierpliwości i generalnie oddzielają chłopców od mężczyzn. Skoczkowie prawią o tym, że ciężko pracowali na sukces, nie wybierali drogi na skróty, sporo ryzykowali i jeszcze więcej poświęcili. Nie wątpię w ich słowa, jednak tylko głupiec mógłby zakładać, że sytuacja, w której raz za razem stajesz na dwustumetrowej skoczni, musisz zachować zimną krew, zmierzyć się z potężnym żywiołem oraz z samym sobą, przypomina niedzielny spacer po parku.
 
Oczywiście, aby zachować pozory, reżyser pochyla się nad mroczniejszymi aspektami kariery popularnych sportowców, którzy częściej niż inni popadają w depresję i o wiele trudniej jest im wydobyć się z jej otchłani. To jednak za mało, żeby wznieść się poza dokumentalną sztampę. Przez pryzmat stosunku bohaterów do sportu, autor chce pokazać, jakimi są ludźmi. Wydaje mi się, że ciekawiej byłoby odwrócić ten wektor i zastanowić się, jakie typy osobowości i charakteru przyciągają skoki narciarskie. Kiedy Jane Ahonen, po swoim nieudanym come-backu, wpatruje się uparcie w tablicę wyników, a jego wzrok zamiera na dobrą minutę, Thonnissen jest blisko trudnej do uchwycenia psychologicznej prawdy. Gdy podgląda tego samego Ahonena, który skąpany w promieniach porannego słońca na własnym jachcie zapowiada ów wielki powrót, oddala się i od niego, i od widzów.
1 10 6
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones