Recenzja filmu

Przyzwoity przestępca (2000)
Thaddeus O'Sullivan
Kevin Spacey
Linda Fiorentino

Irlandzki Janosik

Rzadko się zdarza, by film, który debiutuje na kasetach video, po kilku miesiącach trafił na ekrany kin. <b><a href="fbinfo.xml?aa=8404" class="text">"Przyzwoity przestępca"</a></b> jest właśnie
Rzadko się zdarza, by film, który debiutuje na kasetach video, po kilku miesiącach trafił na ekrany kin. "Przyzwoity przestępca" jest właśnie taką perełką. I dobrze, bo szkoda byłoby ten film przegapić. Dublin. Listopadowa niedziela. Enigmatyczny, ubrany w skórę mężczyzna, zsiada ze swojego starego, aczkolwiek szybkiego motocykla i wchodzi do banku. W tym momencie kilku innych, zamaskowanych panów wyjmuje broń i szybko i składnie rabuje zaskoczonych urzędników. Następuje cięcie i widzimy tego samego mężczyznę jak siedzi w sypialni trójki swoich dzieci i opowiada im piękną historię na dobranoc. Ten pan to Michael Lynch -głowa rodziny, kłamca, kryminalista, nasz bohater. Film jest klasyczną gangsterską opowieścią o niby przeciętnym acz wyjątkowym przestepcy - człowieku, który kradnie bogatym, a żyje wśród biednych. To opowieść o Michaelu Lynchu, dublińskim złodzieju i rabusiu po 40-tce, przy okazji przykładnym ojcu rodziny (a właściwie dwóch rodzin). Pan Lynch ma własny gang, którego członkami są jego, także podtatusiali, przyjaciele jeszcze z czasów dzieciństwa. Panowie są jednak bardzo zgrani i mają zaufanie do swojego szefa. Podczas gdy dla swoich kobiet jest on miły i uległy, dla swoich kolegów po fachu jest twardym facetem i zdecydowanym liderem. Pan Lynch żyje ze swoich niecnych występków, dzieli się jednak z kompanami, rodziną a nawet potrafi oddać dużo zupełnie nieznajomym ludziom. Nie żyje ponad stan. Ma zwyczajny domek na przedmieściach, w którym żona nie może się doprosić o odmalowanie kuchni, a podróżuje starym motocyklem. Po "pracy" wraca do domu, do żony i.. do jej siostry, bowiem z obiema paniami łączą go bardzo zażyłe stosunki, które zaowocowały dość liczną gromadką dzieci tego specyficznego trójkąta. Lynch to mężczyzna, który kocha dwie kobiety, swoje dzieci, swój gang i ponad wszystko, swoje wyjątkowe życie. Michael jest seksownym, szarmanckim facetem, charyzmatycznym kryminalistą, wyzywającym publikę i autorytety na próbę, robiącym głupca z policji, Interpolu i reszty kryminalnego i politycznego świata. Wierzy w dwie podstawowe rzeczy: bycie lojalnym wobec siebie i w to, że wszyscy inni mogą iść do diabła. Jest w tym tak dobry, że aż staje się to aż niebezpieczne. Sława cynicznego przestępcy, wodzącego za nos policję, zaczyna go interesować bardziej niż pieniądze. Przejawem tego cynizmu są nie tylko dokonywane z dużym poczuciem humoru napady, ale też np. fakt, iż każdego tygodnia pan Lynch spokojnym krokiem odbiera sobie w kasie zasiłek dla bezrobotnych. Jego wysokie ego ściera się ze śledzącym jego każdy krok policjantem - Noelem Quigleyem, ale zaczyna też przeszkadzać jego kompanom, którzy przyparci do muru będą szukać pomocy u bezwzględnych zabijaków z IRA. Jest to fikcyjna historia, choć oparta na prawdziwych losach irlandzkich rzezimieszków. Główną osią historii były poczynania Martina Cahilla, nazywanego Robin Hoodem naszych czasów. Watek ten został jednak rozbudowany o inne postacie. Skutkiem tego mamy grupę wyrazistych bohaterów, z których każdy ma ważne dla filmu cechy. Siła tego filmu tkwi w szczegółach, dlatego angażowanie aktorów do mniejszych ról stało się rzeczą kluczową. W tych rolach pojawiają się więc sławy potężnego kalibru: Linda Fiorentino jako żona Christine, Peter Mullan jako porywczy Stevie, Stephen Dillane jako depczący Lynchowi policjant Noel i wielu wielu innych. Zdecydowanie jest to jednak film Kevina Spacey. Producenci od początku widzieli go w tej roli. Jest to dziś bowiem jeden z najlepszych aktorów, szczególnie jeśli chodzi o możliwość zagrania różnorodnych i złożonych postaci. Spacey może być wszystkim i każdym. Sam aktor przyznał, że scenariusz pojawił się właśnie wtedy, kiedy chciał zagrać podobną postać. Zafascynował go Lynch, człowiek, który z jednej strony jest tak wrogo nastawiony do każdego objawu establishmentu, a z drugiej jest tak lojalny, obowiązkowy i oddany swojej rodzinie. Ale czy Lynch jest bohaterem? W naszym świecie, czy nam się to podoba czy nie, bohaterem jest ten, kto umie zawładnąć naszą wyobraźnią. Większa część filmu odnosi się do postrzegania Lyncha prze publikę i jego rosnącej popularności w Irlandii. To właśnie czyni z niego bohatera w filmie i czyni go tym samym dla widowni, pomimo kilku akcji, które pokazują jego bardziej przerażające oblicze. Nie jest psychopatą, choć zdolny jest do ekstremalnych zachowań. Ale ciągle ukazuje się go na tle miłości do rodziny, lojalności i poczucia humoru. Jest więc takim postmodernistycznym bohaterem. Film nie jest może zbyt ambitny. Jest zgrabnie nakręconą komedią gangsterską, w której akcja jest płynna, dialogi śmieszne i półtorej godziny mija nam jak mgnienie oka. A dla fanów talentu Kevina Spacey to prawdziwa gratka. Okazja, której nie można przepuścić!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones