Recenzja filmu

Drobne cwaniaczki (2000)
Woody Allen
Woody Allen
Tracey Ullman

Komedia dla każdego

Obrobić bank, to marzenie każdego kryminalisty, który chce w jak najszybszym czasie zdobyć fortunę. Jest to również marzenie Raya Winklera, głównego bohatera najnowszej komedii <a
Obrobić bank, to marzenie każdego kryminalisty, który chce w jak najszybszym czasie zdobyć fortunę. Jest to również marzenie Raya Winklera, głównego bohatera najnowszej komedii Woody Allena "Drobne cwaniaczki". Ray wspólnie z przyjaciółmi wynajmują sąsiadującą z bankiem pizzerię i planują wykopać tunel aż do bankowego sejfu, w którym szacują, że znajduje się ponad 2 miliony dolarów. Aby nie budzić niczyich podejrzeń przestępcy postanawiają otworzyć w wynajętej pizzerii sklep z ciasteczkami, których wypiekiem zajmie się Frenchy - żona Raya. Kiedy jednak przyszli kasiarze ciężko pracują nad podkopem ciasteczka Frenchy zyskują coraz większą popularność, aż w końcu zostają uznane za najlepsze wypieki w całym stanie, co więcej "słodki interes" zaczyna przynosić całkiem niezłe zyski... "Drobne cwaniaczki" to najnowszy obraz Woody Allena, jaki pokazywany jest właśnie na naszych ekranach, jednak nie jest to jeden z tych filmów, które Allen traktuje, jak wizytę u psychoanalityka. To tradycyjna komedia, w której humor słowny sąsiaduje z sytuacyjnym, a dowcipy na wysokim poziomie występuję obok tych niewybrednych. Całość tworzy jednak przezabawną całość, która spodoba się nie tylko miłośnikom specyficznego kina Allena, ale również tym, którzy nowojorskiego reżysera do tej pory nie lubili bądź też uważali, iż jest za bardzo "wydumany". "Drobne cwaniaczki" to film, który warto polecić również z innego powodu. Otóż po raz pierwszy od długiego czasu bohaterowie obrazu Allena nie są nowojorskimi intelektualistami, ale ludźmi prostymi, żeby nie powiedzieć głupimi, którzy w tej elicie w ogóle znaleźć się nie potrafią. "Drobne cwaniaczki" to satyra na nowobogackich, nuworyszów, którzy wydają zarobione pieniądze na kiczowate meble, stroje, popisują się swoją fortuną, a tak naprawdę "słoma im z butów wyłazi". Zjawisko to doskonale znamy z polskich realiów. Oglądając "Drobnych cwaniaczków" nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że taki film w Polsce z powodzeniem mógłby nakręcić Andrzej Kondratiuk, który słynie z tego, że w krzywym zwierciadle pokazuje naszych rodaków, ale robi to w sposób ciepły i pozbawiony złośliwości. Podobnie jest w filmie Allena. Główni bohaterowie "Cwaniaczków..." są śmieszni, ale mimo wszystko wzbudzają naszą sympatię i czasami jest nam ich autentycznie żal. "Drobne cwaniaczki" podobnie, jak wszystkie obrazy Allena mają doskonałą obsadę. W roli głównej występuje oczywiście Woody Allen a partnerują mu m.in.: Tracey Ullmann, Hugh Grant, tym razem jako czarnych charakter oraz Michael Rapaport i Jon Lovitz. Każdy z tych aktorów ma już spore doświadczenie, w tym również komediowe i mimo, iż w "Cwaniaczkach..." nie stworzyli najlepszych kreacji w swojej karierze (Grant jest wręcz identyczny jak w "Czterech weselach i pogrzebie") to jednak są nieodparcie śmieszni, a co więcej dzięki nim filmowi bohaterowie są bardzo wiarygodni. "Drobne cwaniaczki" to film, który z całą pewnością można polecić wszystkim. Jak się na nim ubawiłem setnie i zapewniam, że podobnej radości dostarczy on każdemu, kto zdecyduje się do kina na komedię Allena wybrać.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones