Recenzja filmu

Dzwoneczek i sekret magicznych skrzydeł (2012)
Peggy Holmes
Joanna Węgrzynowska-Cybińska
Mae Whitman
Lucy Hale

Komu bije Dzwoneczek?

Ciekawska wróżka to skrojona idealnie pod mentalność małoletniego widza bohaterka. To, że twórcy celują w najmłodszych, widać też w braku pierwszoplanowego wątku miłosnego.
Seria filmów o przygodach Dzwoneczka to kolejny kamyczek do ogródka purystów, którzy oskarżają Disneya o zarzynanie kanonu literatury dziecięcej przez dopisywanie mu dalszych ciągów. "Nowe przygody Kubusia Puchatka" czy "Kopciuszek 3: Co by było gdyby..." to tylko najbardziej wymowne spośród tytułów animowanych sequeli, jakimi studio obdarzyło książkowe klasyki dla najmłodszych. "Dzwoneczek i sekret magicznych skrzydeł" jest czwartą z kolei odsłoną przygód uskrzydlonej wróżki i na tym etapie związki bohaterki z postacią Piotrusia Pana w żaden sposób nie manifestują się na ekranie. Całkiem możliwe, że duża część dzieci, które zobaczą film, nie wie nawet, kim jest Piotruś. A już na pewno postać Dzwoneczka jest dla wielu z nich bliższa niż chłopiec, którego oryginalnie była ona tylko towarzyszką.

Ale choć nowy film Disneya jest świadectwem trzymania się marketingowych prawideł, nakazujących ekspansję i produkcję sequeli, pozostaje również wyrazem przywiązania do tradycji. Mowa tu oczywiście o filmowej spuściźnie tego studia, która znajduje coraz mniej kontynuatorów na polu pełnometrażowej animacji. "Dzwoneczek i sekret magicznych skrzydeł" utrzymany jest w starym, dobrym disneyowskim stylu. To elegancko opowiedziana fabuła, standardowo poprzetykana piosenkami i pozbawiona krzykliwych efektów czy podlizywania się dorosłym, jakie znamy choćby z produkcji DreamWorks. Nie oczekujcie też stylistycznych rewolucji czy obyczajowych rewelacji, w jakich przoduje Pixar. "Dzwoneczek i sekret magicznych skrzydeł" to filmowa zerówka.  

W tej części dowiadujemy się, że kraina wróżek podzielona jest na dwie części: w jednej panuje zima, a w drugiej wiosna. Choć nasi uskrzydleni protagoniści pomagają zwierzętom przeprawiać się z jednej strony na drugą, sami nie mogą przekraczać granicy. Oczywiście, zakaz tylko potęguje ciekawość Dzwoneczka, który postanawia wybrać się do śniegowej krainy. Ciekawska wróżka to skrojona idealnie pod mentalność małoletniego widza bohaterka. Odkrywanie otaczającego świata, zadawanie pytań i badanie stopnia elastyczności narzuconych reguł to przecież dziecięca specjalność. To, że twórcy celują w najmłodszych, widać też w braku pierwszoplanowego wątku miłosnego. W końcu maluchom nie w głowie amory, za to przyjaźń z rówieśnikami i rodzeństwem czy spory z rodzicami to ich chleb powszedni.  

Dlatego też chyba nie warto lamentować nad wszechobecnością kultury kontynuacji i pozwolić swoim pociechom cieszyć się z seansu kolejnych przygód Dzwoneczka, Kubusia Puchatka czy Kopciuszka. Przystępne dla najmłodszych produkcje pozwalają utrzymać klasycznych bohaterów przy życiu. A po powrocie z kina zawsze można podsuwać maluchom odpowiednie książki. A raczej im je czytać. W końcu to przedszkolaki.
1 10 6
Rocznik 1985, absolwent filmoznawstwa UAM. Dziennikarz portalu Filmweb. Publikował lub publikuje również m.in. w "Przekroju", "Ekranach" i "Dwutygodniku". Współorganizował trzy edycje Festiwalu... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones