Recenzja wyd. DVD filmu

W krainie pieniądza (2010)
George Hickenlooper
Kevin Spacey
Kelly Preston

Pieniądze wyrzucone w błoto

To stwierdzenie odnosi się zarówno do modnego ostatnimi czasy pompowania niewyobrażalnych sum w sektor finansowy przez rząd USA, jak i do filmu "W krainie pieniądza". Dlaczego? Czytajcie dalej.
To stwierdzenie odnosi się zarówno do modnego ostatnimi czasy pompowania niewyobrażalnych sum w sektor finansowy przez rząd USA, jak i do filmu "W krainie pieniądza". Dlaczego? Czytajcie dalej.

"Casino Jack" był jednym z tych filmów,  na których polskie wydanie wyczekiwałem z niecierpliwością; i udało się, dystrybutor go dostrzegł i postanowił wydać na DVD.
Film opowiada o lobbyście, a właściwie o dwóch: Jacku Abramoffie (granym przez Kevina Spacey'ego) i Michaelu Scanlonie (Barry Pepper), których wpływy sięgają od Kongresu po Biały Dom. Przy wykonywaniu swojej pracy, nie zawsze kierują się oni dobrem klienta lecz częściej chęcią zarobienia jak największej ilości pieniędzy. I tutaj pojawia się pierwszy problem – film jest nudny; opowiada nam zaledwie o dwóch "przekrętach" owych panów. Co jak na 100 minut seansu wydaje się być za mało, zwłaszcza jeżeli przedstawione zostały one bez polotu i ciekawego pomysłu.

Paradoksalnie, tym, co dobiło film, a na początku było moim faworytem, to obsada.
Mowa tu o Kevinie Spaceym oraz Barrym Pepperze. Aktorzy kompletnie nie dogadują się na ekranie; nie widać między nimi chemii i chęci współpracy. Obaj są nijacy i przez to od razu stają się nużący dla widza. Co z tego, że są partnerami, skoro nie widać między nimi więzi – każdy z nich odgrywa swoją rolę nie patrząc na drugiego. Zwłaszcza zawiodłem się na Kevinie Spaceym, nie wygląda on dobrze; jest otyły i zdaje się dusić w garniturze. Co potwierdza tylko, że nie nadaje się on do tego typu ról. Barry Pepper wygląda równie kiepsko; bardziej przypomina Christiana Bale z filmu "Mechanik" niż młodego i rześkiego biznesmena w typie Gordona Gekko.

Irytujące jest również ukazywanie pewnych bardziej ważnych postaci, jak senatora Johna McCaina czy Georga W. Busha – nie widzimy ich twarzy, ponieważ albo zasłaniają je aktorzy, albo kamera usilnie nie chce się zwrócić w ich stronę. Za to dostajemy strzępki archiwalnych nagrań z posiedzenia komisji z ich udziałem. Miało wyjść realistycznie, wyszło sztucznie i irytująco. O niebo lepszym rozwiązaniem było by zatrudnić dobrych aktorów, którzy mogliby "naśladować" co ważniejszych polityków (tak jak np. w "W.").

Warto również wspomnieć o lektorze, ponieważ może on naprawdę wpłynąć na odbiór filmu; w tym wypadku tylko ją pogorszył. Tego typu głos nijak ma się do całości; trudno się do niego przyzwyczaić i jest drażniący. Może jednak znajdą się tacy, którym przypadnie on do gustu, lecz jest on po prostu zbyt specyficzny.

Jeśli więc szukacie trzymającego w napięciu thrillera politycznego, polecam sam zwiastun "Casino Jack". Ponieważ okazał się on o niebo lepszy od pełnometrażowej wersji; sprytnie i zręcznie zmontowany, praktycznie opowiada fabułę całego filmu w niecałe trzy minuty.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones