Recenzja wyd. DVD filmu

Ostatni strażnik magii (2004)
Jōji Shimura
Sanae Kobayashi
Keiji Fujiwara

Pogromcy demonów

Koreański scenarzysta Youn In-an i rysownik Yang Kyung-il są doskonale znani polskim miłośnikom komiksu. To właśnie oni są bowiem autorami wydawanej również w naszym kraju przerażającej miniserii
Koreański scenarzysta Youn In-an i rysownik Yang Kyung-il są doskonale znani polskim miłośnikom komiksu. To właśnie oni są bowiem autorami wydawanej również w naszym kraju przerażającej miniserii "Island" opowiadającej o losach... seryjnego mordercy walczącego z demonami. Jednak największym sukcesem obu twórców okazała się zapoczątkowana w 2001 roku seria "Shin Angyo Onshi", której do dni dzisiejszego sprzedano na całym świecie ponad 2 miliony egzemplarzy. Nic więc dziwnego, że cyklem szybko zainteresowali się filmowcy. W 2004 roku w oparciu o mangę powstała w studiu Oriental Light and Magic (autorów między innymi serialu "Berserk" i OAV "Gunsmith Cats") pełnometrażowa produkcja anime zatytułowana "Ostatni strażnik magii". Film ukazał się w naszym kraju na DVD w ramach wydawanej przez Vision serii "Anime Gate". "Ostatni strażnik magii" przenosi nas zaczarowanego Imperium Jushin. Nad bezpieczeństwem królestwa przez wiele wieków czuwali obdarzeni magiczną mocą strażnicy - Angyo Onshi. Kiedy jednak w ich szeregach znalazł się zdrajca, a Imperator został zamordowany, wszyscy zginęli. Ocalał jedynie Munsu, który samotnie przemierza teraz zniszczone Jushin w poszukiwaniu człowieka odpowiedzialnego za upadek królestwa. Zanim go jednak odnajdzie przyjdzie mu przeżyć wiele niesamowitych przygód i stawić czoła przerażającym przeciwnikom. Muszę przyznać, że "Ostatni strażnik magii" wywołał u mnie bardzo ambiwalentne uczucia. Z jednej strony wielki podziw dla twórców za niesamowitą animację i sceny walki, z drugiej jednak spore rozczarowanie jeśli chodzi o fabułę obrazu. Film Jojiego Shimury nie jest bowiem samodzielną produkcją, ale adaptacją kilku zaledwie wątków zaprezentowanych w mandze. Fabuła "Ostatniego strażnika magii" wrzuca nas w sam środek komiksowego świata. Osoby znające mangę nie będą miały z tym problemu, ale polscy widzowie, którzy z dziełem Youn In-ana i rysownik Yang Kyung-ila nie mieli do czynienia mogą poczuć się zagubieni. Film nie ma ani właściwego końca, ani początku. Wiele decyzji głównego bohatera pozostanie dla nich niejasnych, gdyż te dokładnie wytłumaczono co prawda w mandze, ale w filmie nie znaleziono dla nich miejsca. "Ostatni strażnik magii" mimo swojego wizualnego rozmachu jest więc produkcją adresowaną głównie do fanów komiksowej serii "Shin Angyo Onshi". Pozostali potraktują go jako swoistego rodzaju ciekawostkę. Mile spędzą półtorej godziny w towarzystwie Munsu, ale wątpię by jeszcze kiedyś chcieli do niego powrócić. Na krążku znajdziemy ponadto 3 wywiady z aktorami udzielającymi głosów głównym bohaterów filmu: Keijim Fujiwarą (Minsu), Sanae Kobayashi (Sando) oraz Paku Romi (Marie). Warto poświęcić na nie około 30 minut, gdyż dowiemy się z nich wiele ciekawych informacji na temat produkcji obrazów, mangowych korzeni i postaci. Ponadto na płycie umieszczono również 4 trailery promujące "Ostatniego strażnika magii" oraz filmowe zapowiedzi innych tytułów pozostających w ofercie Anime Gate.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Ostatni strażnik magii
Jak się okazuje, Japończycy i Koreańczycy także po mundialu w 2002 roku potrafią stworzyć coś wspólnie,... czytaj więcej