Prześwietlone żywoty

Słowacki dokument "Ślepa miłość" w reżyserii Juraja Lehotskýego to próba przybliżenia widzom codziennych perypetii osób niewidomy i niedowidzących.
Słowacki dokument "Ślepa miłość" w reżyserii Juraja Lehotskýego to próba przybliżenia widzom codziennych perypetii osób niewidomy i niedowidzących. Reżyser rezygnuje tu z typowej krucjatowej fabuły, mającej na celu uświadomienie widzom, jak to ciężko jest żyć ślepcom w świecie widzących. Woli pokazać nam zwyczajność, która tak naprawdę bliska jest nam wszystkim. Niby jest to prawda oczywista, a jednak warta przypomnienia. Na film składa się kilka historii, które reżyser ze sobą poprzeplatał. Lehotský zrezygnował z ciągłości narracyjnej, wolał raczej pokazać interesujące epizody. Widzimy zatem parę małżeńską z długim stażem, jak szykuje obiad bądź 'ogląda' skoki narciarskiej. Jesteśmy świadkami rozwoju zakazanej miłości Cygana do dziewczyny, której rodzice kompletnie go nie akceptują. Poznajemy niepokoje związane z posiadaniem dziecka. Bohaterowie "Ślepej miłości" są osobami niezwykle kompetentnymi, znakomicie radzącymi sobie we współczesnym świecie. Spóźnieni, potrafią pędzić po schodach, a kiedy trzeba wyślą SMS-a. Na pierwszy rzut oka jest to świat całkowitej normalności, w którym niewidomi 'skazani' są na te same problemy co reszta społeczeństwa, lecz nie mają kłopotów związanych ze swoją ułomnością. A jednak w świecie przystosowanym do potrzeb widzących, ślepota jest ułomnością odkrywającą przed naznaczonymi nią liczne bariery, o których istnieniu my nie jesteśmy nawet świadomi. Ignorowanie tego problemu jest z jednej strony niezwykle szlachetne, ale z drugiej strony jest jednak formą iluzji. Wydaje się, że do pewnego stopnia Lehotský jest tego świadomy. Tylko w ten sposób można wytłumaczyć alegoryczną przypowieść o przygodach jednego z bohaterów w podwodnym świecie, swoisty film w filmie stworzony na podobieństwo dawnych obrazów Georgesa Mélièsa. Forma dokumentu intryguje zresztą nie tylko w sekwencji animowanej. Ciekawym zabiegiem było uczynienie kamery 'niewidzialną'. Reżyser jak ognia unika sytuacji, w których bohaterowie mogliby ujawnić, że są świadomi kamery rejestrującej ich zachowanie. Kiedy już konieczne jest jakieś wyjaśnienie, to wprowadza jakąś postać, z którą bohaterowie mogą porozmawiać, czy to bezpośrednio (jak fryzjerka), czy też pośrednio (chat). Daje to całości nieco perwersyjny posmak programu przyrodniczego: oto filmowiec bez skrupułów podgląda życie obiektów swojego zainteresowania. Na pytanie, dlaczego wybrana została akurat taka forma, w filmie nie pada odpowiedź. Można się jej jedynie domyślać. Dokumenty bardzo rzadko trafiają do dystrybucji w polskich kinach. Dlatego też tym bardziej warto zapoznać się ze słowackim dokumentem. Nawet jeśli mimo starań reżysera nie jest on aż tak nowatorski czy odkrywczy, to poprzez sam fakt podjęcia próby przeniknięcia do świata normalnie dla większości z nas niedostępnego "Ślepa miłość" zasługuje na pochwałę.
1 10
Moja ocena:
5
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones