Recenzja filmu

Obietnica poranka (2017)
Éric Barbier
Pierre Niney
Charlotte Gainsbourg

Spełniona obietnica

"Obietnica poranka" stanowi łakomy kąsek dla filmowców. Obficie czerpiąca z życia pisarza powieść Romaina Gary'ego (właść. Romain Kacew) jest bogata w wydarzenia, ma w sobie poczucie humoru i
"Obietnica poranka" stanowi łakomy kąsek dla filmowców. Obficie czerpiąca z życia pisarza powieść Romaina Gary'ego (właść. Romain Kacew) jest bogata w wydarzenia, ma w sobie poczucie humoru i niepodrabialny wdzięk. Nic dziwnego, że niemal pół wieku po premierze adaptacji wyreżyserowanej przez Jules'a Dassina, swoją wersję przygotował także Eric Barbier. Francuski reżyser nie poszedł jednak na łatwiznę i znacząco wykroczył poza konwencjonalne kino biograficzne. W ujęciu Barbiera "Obietnica" okazuje się przede wszystkim zaskakująco złożoną opowieścią o relacji matki i syna. Z tego względu, wchodzący na polskie ekrany w niefortunnym terminie i bez specjalnego rozgłosu francuski film może okazać się jedną z największych niespodzianek obecnego sezonu.

Ekranowa narracja prowadzona jest z perspektywy dojrzałego Gary'ego (charyzmatyczny Pierre Niney) – cenionego literata, który ukończył właśnie swą najnowszą książkę. Egocentryczny i zagubiony w rzeczywistości pisarz ma w sobie coś nieodparcie dziecięcego. Wrażenie to potęguje się jeszcze, gdy przyjrzymy się kształtowi relacji bohatera ze starszą o dekadę, wyraźnie dominującą żoną. Jak łatwo się domyślić, klucz do rozwiązania zagadki kryje się w przeszłości Gary'ego i wpływie, jaki wywarła na niego matka.

Choć zajmowanie się relacjami rodziców i dzieci grozi powielaniem banałów i klisz, "Obietnica" nie dostarczy pożywki amatorom zwulgaryzowanej psychoanalizy. W filmie Barbiera nie dochodzi także do powielania stereotypów kulturowych. Choć matka Gary'ego nie ukrywa swego pochodzenia, bynajmniej nie zachowuje się wobec syna jak stereotypowa, nadopiekuńcza "yiddishe momme". Owszem, Nina Kacew (zaskakująco autoironiczna Charlotte Gainsbourg) chce kontrolować niemal każdą sferę życia swojego syna, lecz jednocześnie wspiera Romaina i pielęgnuje rodzące się w nim poczucie wyjątkowości. 

Chwilami pokładana przez bohaterkę wiara w potomka przybiera rozmiary cokolwiek groteskowe. Dzieje się tak choćby w scenie, w której – u progu II wojny światowej – Nina całkiem na serio przekonuje Romaina, że powinien wsiąść w pociąg do Berlina i dokonać zamachu na Hitlera. Egzystowanie pod ciężarem równie absurdalnych oczekiwań wydaje się niełatwe, ale jeszcze trudniejszym doświadczeniem okazuje się dla obojga przymusowa rozłąka. Podejmując wątek bohaterów, którzy nie mogą żyć zarówno ze sobą, jak i bez siebie, "Obietnica" pomysłowo wpisuje relację rodzinną w kontekst rodem z melodramatu. Jakby na potwierdzenie tych słów, w miarę rozwoju intrygi humor filmu coraz częściej ustępuje miejsca wzruszeniom.
W dziele Barbiera równie istotny okazuje się jeszcze inny trop – autotematyczny. Nina, niespełniona aktorka, przedstawiająca się jako znajoma samego Lwa Kuleszowa, od początku uczy małego Romaina, że życie to gra. W ujęciu pani Kacew przeświadczenie to nie ma w sobie jednak goryczy. Zamiast tego, przynosi krzepiące poczucie możliwości sterowania swoim losem i upiększania niedoskonałego świata. Romain na własne oczy dostrzega potęgę fikcji, gdy widzi, jak matka wykorzystuje swe umiejętności, by wtopić się w tłum w zamieszkanym przez Polaków przedwojennym Wilnie. Drugi akt tego życiowego spektaklu następuje już po przeprowadzce do Nicei, gdzie oboje bohaterowie muszą radzić sobie z tym, że – wbrew oczekiwaniom – wciąż muszą być traktowani jak outsiderzy.

W tym kontekście cała kariera Gary’ego wydaje się kontynuacją strategii opracowanej przez Ninę. Traktując zdolność do literackiej konfabulacji jako przepustkę do sławy, pisarz nie tylko bierze odwet na rozczarowującej rzeczywistości, lecz także spełnia marzenie ukochanej matki. Fakt, że na ekranie udało się przekonująco przedstawić tę mieszankę gniewu i czułości, stanowi największą zaletę filmowej "Obietnicy".
1 10
Moja ocena:
9
Krytyk filmowy, dziennikarz. Współgospodarz programu "Weekendowy Magazyn Filmowy" w TVP 1, autor nominowanego do nagrody PISF-u bloga "Cinema Enchante". Od znanej polskiej reżyserki usłyszał o sobie:... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?