Recenzja filmu

Paranormal Activity (2007)
Oren Peli
Katie Featherston
Micah Sloat

Uwierz w ducha

Film zrobił w Stanach prawdziwą furorę i tak naprawdę nie ma się czemu dziwić. "Paranormal Activity" jest zrealizowany bardzo prostymi środkami, przypomina historie o duchach opowiadane przy
Katie i Micah to typowa amerykańska para. Są ze sobą już od dłuższego czasu, a teraz wspólnie zamieszkali. Niestety ich pożycie nie układa się harmonijnie i to nie dlatego, że coś się między nimi psuje, ale dlatego że w domu zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Dla Katie to nie nowość, świadkiem podobnych niewyjaśnionych wydarzeń jest od ósmego roku życia. Dla Micah to jednak zaskoczenie, a ponieważ dzieje się to na jego terytorium, jego instynkt samca alfa został pobudzony. W związku z tym spróbuje zrobić wszystko, by sprawę wyjaśnić. Kupuje więc kamerę i mikrofon i zaczyna nagrywać to, co dzieje się nocą w sypialni. Początkowo kamera nie rejestruje nic lub też prawie nic. Kilka dziwnych przypadków, które od biedy można jeszcze jakoś wyjaśnić. Wkrótce jednak nadprzyrodzone zjawiska przybierają na sile. Katie jest przerażona, Micah wręcz przeciwnie. Jest jak dziecko, które dostało nową zabawkę. Nie dostrzega żadnych niebezpieczeństw. Popychany do przodu przez palącą ciekawość, pewny siebie i swoich możliwości definiuje wszystko w kategoriach ekscytującej gry. Otwiera drogę dla tajemniczej mocy, która z zaproszenia skrzętnie skorzysta, lecz wykorzysta je zupełnie nie tak, jak to sobie wyobrażał Micah. Kiedy świadomość prawdziwego zagrożenia w końcu do niego dotrze, będzie już za późno... Film zrobił w Stanach prawdziwą furorę i tak naprawdę nie ma się czemu dziwić. "Paranormal Activity" jest zrealizowany bardzo prostymi środkami, przypomina historie o duchach opowiadane przy ognisku. Takie opowieści nie muszą być  specjalnie wymyślne, nie muszą być nawet szczególnie oryginalne, muszą jedynie rezonować z publiką, która już zdołała odłożyć na bok cały swój naturalny sceptycyzm i będąc głodna ekscytacji, musi po prostu najeść się strachu do syta. Oznacza to, że tak naprawdę sukces "Paranormal Activity" nie jest zasługą twórców, a raczej samych widzów. Aby dobrze bawić się na tym filmie, należy porzucić sceptycyzm i przekonać samych siebie, że to, co widzimy na ekranie, zostało naprawdę zarejestrowane przez kamerę wideo. Jak tylko uda się widzom tego dokonać, historia wciąga już samoistnie. Stopniowo narastające napięcie w końcu udzieli się oglądającym, aż podskakiwać będą w kluczowych momentach, przejęci losem Katie i Micah. Jeśli jednak nie uda się zawiesić niewiary, wtedy na ekranie będzie się widziało jedynie dwójkę amatorów próbujących udawać zwyczajną parę. Ich gra nie wzbudzi przekonania, fabuła wyda się naiwna i zbyt rozwlekła, a zakończenie całkowicie przewidywalne. Takim widzom pozostaje współczuć, bowiem "Paranormal Activity" straszliwie ich wynudzi. Mnie na szczęście udało się odsunąć sceptycyzm na bok, dzięki czemu bawiłem się na filmie całkiem nieźle... z całą pewnością lepiej niż dekadę wcześniej na "Blair Witch Project".
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Paranormal Activity
"Paranormal Activity" z dnia na dzień stało się fenomenem w USA, gdzie z nic nieznaczącej,... czytaj więcej
Recenzja Paranormal Activity
Cyfrowa kamera – 3 000 złotych. Tabliczka Ouija – 200 złotych. Halloween z dziewczyną – bezcenne. Wszyscy... czytaj więcej
Recenzja Paranormal Activity
Pewnie wielu z Was ma za sobą pełne napięcia godziny spędzone nad dziełami Smitha, Mastertona, Kinga i... czytaj więcej