Recenzja filmu

Kubuś i przyjaciele (2011)
Stephen J. Anderson
Don Hall
Tadeusz Sznuk
John Cleese

W Stumilowym Lesie po staremu

"Kubuś i przyjaciele" to przyjemny powrót do dziecięcych lat.
To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy lubią rozczulać się nad mało rozumnym Puchatkiem, najsmutniejszym na świecie Kłapouchym, lękliwym Prosiaczkiem i Tygrysem z ADHD –  u bohaterów ze Stumilowego Lasu wszystko po staremu.

W najnowszej produkcji Disneya Kubuś Puchatek, jak zawsze, walczy ze swoim największym wrogiem – nienasyconym apetytem i wiecznie pustym żołądkiem. Obok słodkiego miodku na szali waży się troska o przyjaciół, w szczególności o Kłapouchego, któremu cała gromadka stara się znaleźć nowy ogon. Jak się okazuje, ani parasol, ani sprężyna, ani nawet ręczna robótka wydziergana przez Mamę Kangurzycę nie zastąpią zgubionej kitki z kokardką –  jedynego źródła (bardzo powściągliwej) radości Kłapouchego. To jednak nie jedyne zmartwienie mało rozgarniętych zwierzątek – Krzyś zostawił im wiadomość, w której informuje, że został porwany przez Będęzara. Miłość do przyjaciela bierze górę nad strachem – wszyscy jednogłośnie postanawiają schwytać tego nieobliczalnego potwora.

Urok całej serii bajek o Puchatku tkwi przede wszystkim w nieskomplikowanych i pociesznych kreacjach postaci. Najmądrzejszy wśród nich – Pan Sowa – nie jest mądrzejszy od pięciolatka, który w lot dostrzeże błędy w rozumowaniu mało rozgarniętych zwierzątek. Nikomu nie przeszkadza, że są jednowymiarowe, a ich świat ogranicza się do kilku potrzeb: Kubuś chce miodu, Królik niestrudzenie dba o swoje marchewki, Sowa spisuje wspomnienia, Kłapouchy szuka ogona, Mam Kangurzyca dzierga sweterek dla Maleństwa, a Tygrys chce po prostu brykać. Wszyscy gotowi są dla ratowania siebie nawzajem do największych poświęceń, czym uczą, że to przyjaźń i troska o bliskich są najważniejsze. Ta prosta lekcja udzielona z tak naiwnej perspektywy nie razi jednak banalnością – raczej ujmuje i wywołuje ciepłe uczucia. "Kubuś i przyjaciele" to przyjemny powrót do dziecięcych lat.

Co ważne, głos bohaterom w polskiej wersji językowej podkładają znani z wcześniejszych części serii aktorzy – Ryszard Nawrocki Królikowi, Jan Prochyra Kłapouchemu, Maciej Kujawski Kubusiowi, Tomasz Steciuk Prosiaczkowi... Jak zwykle wszyscy spisują się znakomicie, a ich kwestie są błyskotliwym tłumaczeniem oryginału.

Dla cierpliwych – warto zostać na sali do końca. Po napisach czeka mała niespodzianka.
1 10
Moja ocena:
7
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones