Recenzja filmu

Zanim zniknę (2014)
Shawn Christensen
Shawn Christensen
Fatima Ptacek

Więcej zamiast lepiej

Twórca postanowił bowiem upiec drugą pieczeń na tym samym ogniu i wyeksploatować do cna własny krótki metraż "Curfew", za który dostał Oscara w 2013 roku. Co sprawdzało się jednak w 19-minutowym
Są takie potrawy, których nie da się już bardziej doprawić. Są takie krótkie filmy, z których nie ukręci się już długiej fabuły. Reżyser, scenarzysta i aktor Shawn Christensen dostarcza swoim pełnometrażowym debiutem silnych argumentów na poparcie tej tezy. Twórca postanowił bowiem upiec drugą pieczeń na tym samym ogniu i wyeksploatować do cna własny krótki metraż "Curfew", za który dostał Oscara w 2013 roku. Co sprawdzało się jednak w 19-minutowym szorcie, niekoniecznie musi zadziałać w czterokrotnie dłuższej produkcji. 

Sedno historii pozostaje nienaruszone. Richie (w tej roli sam Christensen) właśnie ułożył się wygodnie w wannie i zabrał do podcinania żył, kiedy niespodziewanie dzwoni telefon. Zły timing czy ratunek w ostatniej chwili? To dawno niewidziana siostra bohatera (Emmy Rossum) niespodziewanie potrzebuje pomocy: prosi go, by zaopiekował się jej córką, której ten nigdy nie miał okazji poznać. Richie odkłada więc swój ponury plan na później i – w stanie cokolwiek niedzisiejszym – wyrusza odebrać 11-letnią Sophie ze szkoły. 

Niedopasowany duet bohaterów to prosty chwyt dramaturgiczny, fundament obowiązkowego konfliktu oraz bonusowego humoru. Richiego i Sophie na pozór dzieli bowiem wszystko (może z wyjątkiem krwi). Ona jest właśnie w trakcie przeskakiwania szóstej klasy – on spędził w niej aż dwa lata. Ona bez mrugnięcia okiem wykonuje kilkukrotne salto na treningu gimnastycznym i recytuje po mandaryńsku wiersze Emily Dickinson. On jest z trudem wiążącym koniec z końcem przeżartym przez narkotyki wrakiem człowieka. Historia kina uczy nas, że podobny dysonans charakterologiczny może być jedynie początkiem pięknej przyjaźni. I Christensen nie wyłamuje się z szeregu. Inna sprawa, że nie do końca potrafi sprzedać nam tę woltę w relacji między bohaterami.

Sophie nie jest szczególnie zadowolona z faktu, że znalazła się pod opieką nowo poznanego wujka o samobójczych skłonnościach. Dlatego też traktuje go protekcjonalnie i nie ukrywa swojego niezadowolenia z tego przymusowego towarzystwa. Ocieplenie stosunków musi jednak nadejść. Bohaterowie, choć tak różni, okazują się równie samotni. On cierpi na samotność życiowego wykolejeńca, ona – na samotność prymuski uwięzionej w złotej klatce sprawdzianów, dobrych ocen i obowiązkowych zajęć pozalekcyjnych. To odkrycie przeprowadzone jednak jest cokolwiek arbitralnie. Skrót charakterologiczny, który miał rację bytu w etiudzie, tutaj wydaje się przekłamaniem. Christensen nie wykorzystuje bowiem dodatkowych minut na pogłębienie relacji między bohaterami. 

Dopisuje za to nowe wątki, które mają się do całości jak pięść do nosa. Poznajemy więc dokładniej motywy samobójczej decyzji Richiego (śmierć ukochanej) oraz okoliczności nagłego zniknięcia jego siostry. Wkraczamy też głębiej w świat nocnych klubów i szemranych interesów, w jakim obraca się bohater. Ale tonacja hipsterskiego niezależnego komediodramatu nie do końca przegryza się z martwą narkomanką znalezioną przez bohatera w kiblu i walczącymi o terytorium dwoma lokalnymi bossami (Ron Perlman i Paul Wesley, każdy jakby z zupełnie innego filmu). Słodycz i romantyzm teledyskowych sekwencji, słodko-gorzka historia o nawiązaniu nici przyjaźni oraz generalny wzlot ku lepszemu, jakiego doświadcza Richie, jakoś nie przystają do świata, w którym rozgrywa się ta historia. Mam nieodparte wrażenie, że bohater prędzej skończyłby w bagażniku z kulą między oczami niż beztrosko tańcząc na kręgielni ze swoją siostrzenicą. 
1 10
Moja ocena:
5
Rocznik 1985, absolwent filmoznawstwa UAM. Dziennikarz portalu Filmweb. Publikował lub publikuje również m.in. w "Przekroju", "Ekranach" i "Dwutygodniku". Współorganizował trzy edycje Festiwalu... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones