Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Oda do starości

Fred (Michael Caine) jest emerytowanym dyrygentem i znanym kompozytorem, który wypoczywa w luksusowym kurorcie w Alpach wraz ze swoim najlepszym przyjacielem, reżyserem filmowym Mickiem (Harvey Keitel). Obaj panowie mając ponad osiemdziesiąt lat na karku, z pewnym rozczuleniem, ale i przez pryzmat swojego doświadczenia życiowego, przyglądają się rozterkom ludzi młodych: córki Freda (Rachel Weisz), którą akurat zostawił mąż, syn Micka; hollywoodzkiego aktora (Paul Dano) przygotowującego się do nowej, wymagającej roli; pięknej, pewnej siebie Miss Universe i nastoletniej, cichej masażystki. Pozorny spokój Freda burzy pojawienie się wysłannika brytyjskiej Królowej, która chce, żeby kompozytor wykonał dla jej męża swój najsłynniejszy utwór zatytułowany "Proste pieśniBohater jednak odmawia. Kolejne wydarzenia sprawiają jednak, że zaczyna się zastanawiać nad propozycją monarchini.



Paolo Sorrentino (rocznik ’70) często wybiera na bohaterów swoich filmów ludzi starszych, choć sam nie ma jeszcze półwiecza na karku. W "Wielkim pięknie", "Boskim" czy w "Skutkach miłości" jego bohaterowie dzięki swojemu wiekowi, a co za tym idzie doświadczeniu i obyciu w świecie, mogli zdystansować się do wydarzeń, w których brali czynny lub bierny udział. Podobnie jest w przypadku "Młodości": Fred nie boi się odmówić Królowej, bo co może mu zrobić? Wtrącić do lochu na resztę jego życia, czyli możliwe, że na jakieś 5-8 lat? Reżysera Micka bawią problemy jego ekipy, nie martwi go luka w finale scenariusza filmu, nad którym wspólnie pracują. Bo rozwiązywał podobne problemy już nie raz w swojej karierze, więc dlaczego teraz miałoby być inaczej?



Ludzie młodzi i starzy są ze sobą dosyć mocno, ale nie nachalnie, skontrastowani. Choć film kradnie dla siebie duet Caine-Keitel, także młodsi aktorzy mają wiele do pokazania i powiedzenia. Bohaterowie snują rozważania o życiu i śmierci, młodości i starości, prywatnych sukcesach i bolesnych niepowodzeniach, a wszystko to w dobrym, wciągającym scenariuszu Sorrentino, pełnym błyskotliwych dialogów i ciekawych monologów. Kiedy jednak bohaterowie milkną, mówią za nich obrazy: uciekający przed łowcami autografów otyły Maradona, przyroda "pod batutą" Freda, górskie krajobrazy, przy których człowiek wydaje się malutki i nieważny, nieśmiała masażystka żywiołowo tańcząca przed konsolą do gier czy wchodząca nago do basenu Miss.



W "Młodości" jest dużo automatyzmu: wizualna strona filmu z pięknymi zdjęciami Luki Bigazziego to metaforycznie reżyser grany przez Keitela. Znany mistrz pracujący nad swoim "łabędzim śpiewem", zbyt zapatrzony w swoje poprzednie dzieła, chce wymarzonego  exegi monumentum, ale tylko z swoją diwą w roli głównej (Jane Fonda). Z miłości do kina oczywiście. Z miłości do muzyki natomiast Fred pomaga małemu chłopcu lepiej grać na skrzypcach, bo stary dyrygent to oczywiście strona muzyczna filmu. Hollywoodzki kompozytor David Lang zachwyca znajomością swojego rzemiosła, choć nie ma bogatego dorobku artystycznego, jeśli chodzi o filmy; zwłaszcza motyw z "Prostych pieśni" nie pozwala o sobie zapomnieć (finałowe wykonanie utworu przez sopranistkę Sumi Jo poruszy chyba każdego).

"Młodość" to kinowa uczta dla oczu i uszu. Młodzi widzowie na pewno odbiorą go inaczej niż starsi, bo między "jeszcze" a "już" jest wielka różnica. Nieśpieszne tempo historii pozwala odpocząć od zawrotnej szybkości codziennego życia i zadumać się nad przemijaniem, niepewnością i zmiennością. Sorrentino stworzył poetycki dramat bardzo w swoim stylu. W sam raz pod lampkę czerwonego, długo dojrzewającego wina, najlepiej półwytrawnego, żeby było i słodkie, i cierpkie jak życie.

Moja ocena:
7
Pani na Internetach. Nadinterpretatorka. Osobista asystentka Jeremy'ego Rennera. Minimalistka. Typ wiecznej studentki. Sherlockianka. Gryfonka. Zombi(e)olożka. Filmoznawczyni z dyplomem, ale w... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje