Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Achilles na wiagrze

Już czytając o "Piętnie" można się nim zachwycić. Scenariusz filmu powstał na podstawie powieści Philipa Rotha, za kamerą stanął Robert Benton autor m.in. niezapomnianej "Sprawy Kramerów", a główne role zagrali Anthony Hopkins, Nicole Kidman, Gary Sinise i Ed Harris. Niestety, "Piętno" jest jednym z tych obrazów, które mimo wspaniałej obsady i ciekawego materiału wyjściowego pozostają jedynie "dobre

Bohaterem opowieści jest ponad 70-letni profesor kultury antycznej Coleman Silk, który po wielu latach działalności dydaktycznej zostaje na zupełnie absurdalnych podstawach oskarżony o rasizm. Tego samego dnia umiera jego żona, a bohater nie chcąc już walczyć z niesprawiedliwymi zarzutami odchodzi z uczelni. Niebawem poznaje piękną sprzątaczkę Faunię Farley, z którą nawiązuje płomienny romans. Okazuje się, że oprócz seksu łączy ich coś więcej. Odkrywają, że są sobie bardzo bliscy. Faunia jest kobietą po przejściach starającą się za wszelką cenę zapomnieć o ogromnej tragedii, natomiast prostoduszny Coleman Silk okazuje się mieć pewną tajemnicę, która 50 lat wcześniej odmieniła jego życie.



Philip Roth jest obecnie chyba jednym z najchętniej ekranizowanych pisarzy amerykańskich. Na naszych ekranach gości już "Piętno", niebawem rozpoczną się prace nad "Amerykańską sielanką", a pod koniec roku strzeli pierwszy klaps na planie dramatu "Elegy" z Alem Pacino, do którego scenariusz powstał na podstawie powieści "The Dying AnimalZ jednej strony to dobrze, bowiem Roth jest jednym z najciekawszych pisarzy amerykańskich, z drugiej niedobrze, bowiem jego powieści nie dają się w prosty sposób przełożyć na język filmu. Ekranizacje "Kompleksu Portnoya" z 1972 roku czy "Goodbye, Columbus" z roku 1960 nie są najbardziej udanymi produkcjami w dziejach i do takich - niestety - zalicza się również "Piętno

Największy błąd tego filmu polega na tym, że nie potrafi zaangażować widza w opowiadaną historię, która posiada teoretycznie wszystkie elementy niezbędne do tego by była ciekawą: bohaterów, tajemnicę i interesujące tło wydarzeń. Niestety, wszystkie te elementy nie składają się na frapującą całość. Widz w ogóle nie przejmuje się losami bohaterów, które ogląda z coraz większą obojętnością. Sytuacji nie poprawia fakt, że już z pierwszej sceny dowiadujemy się jak film się skończy. Bronią się natomiast poszczególne sceny "PiętnaTaniec na werandzie, otwierający film dialog o aferze "Zippergate" czy konflikt z ojcem w rodzinnym domu Silka to sekwencje, które same w sobie są doskonałe, ale połączone w całość tracą wiele ze swojego uroku.

"Piętno" wbrew pozorom nie broni się również od strony aktorskiej. Z całej obsady najlepiej wypadł Ed Harris, który w filmie pojawia się przez zaledwie kilka minut, ale za każdym razem skupia na sobie największą uwagę widzów. Hopkins i Kidman grają poprawnie, ale są bardzo niewiarygodni w swoich rolach. Nicole nie wygląda na sprzątaczkę, a Hopkins - w momencie kiedy poznajemy sekret jego przeszłości - również przestaje nam pasować do postaci Colemana. Szkoda, bo z tego ciasta mógł wyjść naprawdę dobry chleb.

6
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje