Recenzja filmu

Biedne istoty (2023)
Yórgos Lánthimos
Emma Stone
Mark Ruffalo

Biedni my

Niemal czuć jak Godwin grzebie w nas samych w trakcie tego filmu, przeprowadzając kolejną rutynową sekcje-eksperyment. Sam obraz jest mroczny, choć nienaturalnie wypaczony, z naciskiem na
Niemal czuć jak Godwin grzebie w nas samych w trakcie tego filmu, przeprowadzając kolejną rutynową sekcje-eksperyment. Sam obraz jest mroczny, choć nienaturalnie wypaczony, z naciskiem na wyrazistą głębie i niezwykły, surrealistyczny sen uplastyczniony na wzór barku. Całość wzbudza niedowierzanie, lęk i obawę. Zmuszą (nie zachęca) do refleksji, do stawiania sobie fundamentalny pytań. W którą stronę podążamy? Dokąd zmierza świat? Dlaczego tacy właśnie jesteśmy?

Odczucia po odbytym seansie mam bardzo dziwne. Przede wszystkim czuć ogromną wagę tego filmu, i choć kreacja świata wraz schludnie oraz sprawnie odzianą makabrą zdaje się przemawiać do nas z ekranu, krzycząc prosto w twarz: ZOBACZ DO CZEGO JESTEŚMY ZDOLNI, to mnie personalnie wszystko to niezmiernie przeraża, pozostawiając jedynie ścisk w trzewiach na myśl jak wiele jesteśmy w stanie wyrządzić krzywd. Jak nikczemni i podli potrafimy być w naszych zapędach, a co gorsza wypierać się ich wypaczenia, racjonalizując-romantyzując coś, co przecież w swojej prostocie jest jasno zdefiniowane.

Nie widzę w tym filmie żadnej pochwały, a tym bardziej emancypacji, czy pochwały feminizmy, wyzwolenia kobiet itd. Wręcz przeciwnie. Staliśmy się BESTIAMI. Rozumnymi bestiami, łaknącymi więcej i więcej. Szalonymi prekursorami, którzy nie spoczną, póki nie osiągną celu, jakichkolwiek by to ze sobą nie niosło konsekwencji. Jesteś poważnie zaniepokojony, a uczucie to porównałbym do widoku dziecka z bronią w ręku, co tylko podsuwa mi kolejne pytanie. Czy na pewno to co zostało nam dane - władza, intelekt, zasoby potrafimy dobrze wykorzystać? Czy na samym końcu dział nasze działania nie przysparzają jedynie cierpienia, bólu i krzywd innym?
My sami oczywiście tego nie widzimy, będąc ślepymi fanatykami. Oddanymi słuchaczami, poplecznikami, bądź drogowskazami, powtarzając sobie nieustannie, że to właśnie my, nasza wizja, nasz pomysł oraz zasady są tymi, za które warto oddać duszę. Nikt bowiem nie ma prawa zakazywać nam tego, gdyż dano nam przecież wolną wole – czyż nie? Dlaczego więc nie moglibyśmy wszystkiego rozebrać, aby potem na nowo to złożyć w nieco innej konfiguracji?

Film zdecydowanie wart obejrzenia - chociażby dlatego, że porusza, swoją głębią i bezkompromisowym przedstawieniem za pomocą obrazu obrzydlistwa, które stonowane surrealistycznym, plastyczny barokiem, powinno wywoływać śmiech, a jedynie potęguje tylko grozę owego dzieła. Dzieła, które subtelnie wkrada się do naszego wnętrza, aby z należytą staranności i sumiennością zbadać reakcje, podać nas próbie wartości, podważyć przekonania, moralność. Utwierdzić, bądź przedefiniować dobro i zło. Rozdzielić postęp od szaleństwa, a głupotę od mądrości.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Biedne istoty
Gdyby ubiegłoroczna "Barbie" była dobrym kinem feministycznym, prawdopodobnie wyglądałaby tak, jak... czytaj więcej
Recenzja Biedne istoty
Przepiękne czarno-białe ujęcia oglądamy dzięki taśmie Kodak Eastman Double-X 5222, a przepiękne kontrasty... czytaj więcej
Recenzja Biedne istoty
Mam problem z tym filmem. Zupełnie inne wrażenie daje jego początek, gdzie można spodziewać się czegoś... czytaj więcej