Recenzja filmu

Botoks (2017)
Patryk Vega
Olga Bołądź
Agnieszka Dygant

„Botoks” – Kino bez sensu, pełne kiczu i żenady

„Botoks” to film, który zamiast poruszać ważne tematy, epatuje tanim szokiem, wulgarnymi dialogami i groteskowymi postaciami. Patryk Vega zaserwował nam nieudolną próbę społecznej analizy, która
Botoks” to film, który zamiast poruszać ważne tematy, epatuje tanim szokiem, wulgarnymi dialogami i groteskowymi postaciami. Patryk Vega zaserwował nam nieudolną próbę społecznej analizy, która nie tylko nie wnosi nic wartościowego, ale wręcz kompromituje temat, na który się powołuje. To kino pełne taniego kiczu, które w zamian za głębię proponuje jedynie skandaliczne sceny i żenujące aktorstwo.
„Botoks” Patryka Vegi to jedno z najgorszych ścierw, jakie kiedykolwiek pojawiły się na polskim ekranie. To nie film, to wyjątkowo żenujący i wyrachowany produkt, który stawia na skandal, a nie na jakąkolwiek formę sztuki. Vega nie ma absolutnie żadnych ambicji poza wywołaniem sensacji i zbieraniem łatwych punktów za szokowanie – ale szokowanie w sposób najbardziej płytki, wulgarny i prymitywny. Całość to groteskowa, tania mieszanka kiczowatych obrazów, ordynarnych dialogów i okropnej, pustej moralistyki. Postacie w tym filmie to papierowe kukły, które mają za zadanie tylko wykrzykiwać najgorsze, najbardziej szokujące kwestie. Kobiety są przedstawione albo jako kompletnie bezradne ofiary, albo wyrachowane, niemoralne kreatury. To nie jest film o rzeczywistości, to jest film o tanich fantazjach i najgorszych stereotypach. Czego tu szukać? Przerażających scen o medycynie estetycznej? To raczej paskudna satyra, która z prawdziwymi problemami nie ma nic wspólnego. To film pełen okropnych, przekoloryzowanych dramatów, które można by uznać za kompletny żart, gdyby nie fakt, że nie ma tu nic zabawnego. Dialogi są żałosne, a próby pokazania powagi sytuacji – śmieszne w swojej pretensjonalności. Vega nie potrafi napisać jednego sensownego zdania, a cała jego narracja to bezmyślna rzeźba kiczu, w której każda scena ma za zadanie wstrząsnąć, ale zamiast tego wywołuje tylko zażenowanie. Te sztuczne, krzykliwe momenty nie robią nic poza próbą epatowania widza „mocnym” przekazem, ale w rzeczywistości nie prowadzą do żadnej refleksji. To film, który nie zasługuje na uwagę, a tym bardziej na miano kina. To kompletna strata czasu, która nie wnosi nic poza najniższą rozrywką w najgorszym możliwym wydaniu. Brak jakiejkolwiek autentyczności, brak szacunku do tematu, brak jakiejkolwiek głębi. To jeden wielki pusty śmiech w twarz każdego, kto choć trochę oczekuje czegokolwiek wartościowego w kinie. 

Aktorstwo w „Botoksie” to tragedia w czystej postaci. To, co oglądamy na ekranie, to nie aktorstwo, a przypadkowe odtworzenie wulgarnych ról, które nie mają nic wspólnego z prawdziwą grą. Aktorzy, zamiast wcielać się w swoje postacie, po prostu krzyczą, wymachują rękami i przekrzykują się nawzajem, próbując dorównać bezsensownym dialogom, które mają tylko szokować. Żadne z tych wystąpień nie ma nic z naturalności, żadne z tych postaci nie wywołuje żadnego autentycznego uczucia. Widać, że większość aktorów gra tu na autopilocie, jakby wcale nie byli przekonani do tego, co robią, ale musieli zrobić to dla kasy.

Katarzyna Warnke – jej występ to żenada, która bardziej przypomina teatr amatorski niż profesjonalną grę aktorską. Gra na poziomie karykatury, a nie postaci, które mają coś do zaoferowania. Reszta obsady? Pustka emocjonalna. Trudno uwierzyć w jakąkolwiek więź z postaciami, które na ekranie zdają się tylko wymawiać słowa, a nie naprawdę je przeżywać. Każdy gest, każde słowo to kolejny pusty sztuczny manewr, który nie angażuje widza ani na moment.

Aktorzy to po prostu marionetki w rękach Vegi, którzy nie są w stanie zrobić nic poza odtworzeniem tych absurdalnych, groteskowych scen, które film próbuje sprzedać jako „mocne”, ale ostatecznie tylko kompromitują się na ekranie. To krzykliwa parodia aktorstwa, które sprawia, że każdy moment z filmu to bardziej męczarnia niż przyjemność. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Botoks
Można powiedzieć, że Patryk Vega dostał drugą szansę od Boga – po wyśmianych "Ciachu" czy "Hansie... czytaj więcej
Recenzja Botoks
Służba zdrowia to w Polsce jeden z najgorzej działających segmentów publicznych. Niekompetentni lekarze,... czytaj więcej
Recenzja Botoks
Najnowszy film Patryka Vegi trudno jednoznacznie opisać i ocenić. Pojawiły się recenzje bardzo... czytaj więcej