Recenzja filmu

Czas pijanych koni (2000)
Bahman Ghobadi
Ayoub Ahmadi
Amaneh Ekhtiar-dini

Czas kina irańskiego

Kino irańskie można lubić bądź nie. Jeśli ktoś z zasady i z założenia nie przepada za specyficznym, surowym klimatem i poetyckością, jakimi charakteryzują się produkcje irańskie, nie zapała też
Kino irańskie można lubić bądź nie. Jeśli ktoś z zasady i z założenia nie przepada za specyficznym, surowym klimatem i poetyckością, jakimi charakteryzują się produkcje irańskie, nie zapała też raczej sympatią do obsypanego nagrodami filmu Bahmana Ghobadi'ego "Czas pijanych koni". Choć słowo sympatia w odniesieniu do tego para dokumentalnego niemal obrazu, tak czy inaczej wydaje się trochę nie na miejscu. "Czas pijanych koni" jest bowiem wstrząsającą i dramatyczną historią pięciorga rodzeństwa- sierot, wychowujących się w niespokojnym Kurdystanie, i to historią opowiedzianą w sposób potęgujący realistyczną wymowę filmu, opartego na prawdziwych zdarzeniach. Wzorem wielu innych twórców irańskich, Ghobadi obsadził w swojej debiutanckiej produkcji aktorów nieprofesjonalnych, w tym przypadku dzieci, których naturalna ekspresja wydatnie przyczynia się jeszcze do wzmocnienia efektu realizmu z jednej strony i spotęgowania zaangażowania emocjonalnego widza z drugiej. Historia bowiem pięciorga dzieci, egzystujących na skraju największego ubóstwa na terenach zamieszkanych przez wielonarodową społeczność i wplątanych w nierozwiązywalny polityczny konflikt, choć opowiedziana w chłodnym, dokumentalnym stylu, zawiera niesamowity potencjał emocjonalny. W surowych, zimowych pejzażach, wśród ośnieżonych gór rozgrywa się dramat poświęcenia, miłości i walki o przetrwanie w koszmarnie ciężkich warunkach. Oglądamy rodzeństwo skazane na upokorzenia i wyrzeczenia w imię nie tylko przetrwania - główny bohater filmu, najstarszy spośród rodzeństwa, decyduje się rzucić szkołę i podjąć nieludzką pracę przemytnika, by utrzymać rodzinę i zdobyć pieniądze na operację kalekiego brata. Przemyt towarów za granicę Iraku wiąże się z ogromnym niebezpieczeństwem - warunki przeprawy są ciężkie, góry zaminowane, żołnierze irańscy urządzają zasadzki. Konie, na grzbietach których przewożone są szmuglowane artykuły, pojone są alkoholem, by łatwiej mogły znieść podróż. Szokujące sceny codziennej, a przecież tak obcej naszemu doświadczeniu egzystencji dzieci kurdyjskich wywołują wstrząs tym silniejszy, że spowodowany poczuciem bezsilności wobec rozmiaru krzywd jakich doznają najmłodsi obywatele narodu Kurdów, pozbawionych swojego państwa i podstawowych praw. Prostota i oszczędność filmowych środków sprawiają, że wzruszająca historia pięciorga rodzeństwa nabiera wyjątkowej ostrości wyrazu, dzięki której wyeksponowaniu ulega uniwersalny, mówiący o wielkości moralnej małych bohaterów przekaz. Spod obyczajowej i socjalnej egzotyki wyłania się bowiem piękna opowieść o miłości i więzi, która pozwala przetrwać w najcięższych nawet sytuacjach, nakazując zachować i pielęgnować najważniejsze wartości. "Czas pijanych koni" z pewnością nie jest filmem łatwym w odbiorze, niewątpliwie wartym jednak obejrzenia i refleksji.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones