Recenzja filmu

Kobieta sukcesu (2018)
Robert Wichrowski
Agnieszka Więdłocha
Mikołaj Roznerski

Dobry pies, korpo złe

Równanie komedii romantycznej? A spotyka B i zakochają się w sobie, C chce ich rozdzielić, LAX to w tym równaniu lotnisko w Los Angeles, gdzie B z nieoczekiwaną pomocą C dogoni A, zanim jej/jego
Komedia romantyczna jak każde kino gatunków rządzi się swoimi prawami. Idąc do kina na taki właśnie film, widz wie dokładnie, czego powinien się spodziewać. Kolejne historie budowane są na fundamentach pewnej konwencji, bo w końcu najbardziej lubimy filmy, które już znamy.

Każdy, kto widział choć jeden hollywoodzki romans, wie, że jeśli A spotka B i zakochają się w sobie, to C będzie chcieć ich rozdzielić, a LAX to w tym równaniu lotnisko w Los Angeles, gdzie B z nieoczekiwaną pomocą C dogoni A zanim jej/jego samolot odleci na Drugi Koniec Świata. W "Kobiecie sukcesu" mamy A, B i C, ale mamy również PSA, a całość jest sumą scen i wątków, które doskonale znamy z innych kom-romów. Oto równanie, którego wynikiem powinien być zadowolony widz. Niestety seans jest dużym rozczarowaniem.

Warszawa, A.D. 2018. Mańka (Agnieszka Więdłocha) jest szefową małego start-upu zajmującego się sprzedażą karmy dla psów. Ta pochodząca ze wsi dziewczyna doskonale odnajduje się w stolicy; ma nowoczesne mieszkanie i urocze autko. Z biura leci prosto na trening zumby wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką, a potem spędza noc u Norberta (Mikołaj Roznerski), swojego faceta i zarazem księgowego w jej firmie. I kiedy widzowi wydaje się, że każdy moment życia Mańki można by zamknąć w przefiltrowany kwadrat instagramowego zdjęcia, wszystko zaczyna się psuć. Jak to w życiu, wiadomo. Ale zanim nasza bohaterka będzie musiała zawalczyć o swoje, spotka jeszcze Piotra (Bartosz Gelner) i jego psa, Paprocha.


Rozwój wydarzeń jest oczywiście przewidywalny i chociaż wiele sytuacji naprawdę śmieszy, więcej jest tych żenująco wtórnych. „Kobieta sukcesu” to kolaż scen i wątków, które doskonale znamy i które zwykle lubimy w komediach romantycznych. Niestety część z nich po prostu nie sprawdza się w polskiej rzeczywistości.

Więdłocha we fryzurze z grzywką – wypisz, wymaluj filmowa Anastacia Steel (ta od wszystkich odcieni koloru szarego) – staje do walki z Bezduszną Korporacją, która jest Zła sama w sobie, nawet gdyby nie sprzedała taniej karmy dla psów bez atestów. Jej „otwarty z jednej strony” związek z Norbertem (Roznerski w roli tego anty-amanta radzi sobie nieźle) zostaje rozbity przez Szefową Innego Korpo (Foremniak) gustującą w młodych asystentach prezesów. A do tego Wieniawa grająca chyba po prostu siebie: wkurzającą, zmanierowaną młodszą siostrę z artystycznymi aspiracjami. Postać Gelnera naznaczona Wielkim Dramatem od chwili, kiedy właściwie pojawia się na ekranie, to oczywiście On – Cudowny Mężczyzna, z którym warto się rozmnożyć.

Niestety "Kobieta sukcesu" opowiada o życiu pięknych, młodych i dość bogatych warszawiaków. Idealne wnętrza, designerskie ubiory, leasingowane samochody, czyste ulice Warszawy, a wszystko cudowne jak z bajki. W tej rzeczywistości nawet schronisko dla psów jest miejscem wartym częstego odwiedzania. Dawno nie widziałam tak odrealnionej komedii romantycznej nakręconej nad Wisłą. Do tej pory chyba jednak kino sci-fi było eskapistyczne, ale teraz ma poważną konkurencję.


Przygody Mańki to seans w sam raz na piątkowy wieczór: randkę albo wypad do kina z koleżankami. Po filmie niewiele zostaje z niego w głowie, oprócz rady na przyszłość: rzuć pracę w korpo, własny hipsterski eko-biznes to przecież strzał w dziesiątkę. Nawet w goniącej wytrwale resztę Europy Warszawie.
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Polska komedia romantyczna – sztandarowy projekt popkultury III RP – to dynamiczne zjawisko, które wciąż... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones