Recenzja filmu

Kontakt (1997)
Robert Zemeckis
Jodie Foster
Matthew McConaughey

Romans nauki z wiarą

Carl Sagan był wybitnym popularyzatorem nauki, zaangażowanym w przeróżne projekty badań kosmosu - głównie planety Marsa, wraz z jego dwoma satelitami. Jest autorem wielu prac naukowych oraz
Carl Sagan był wybitnym popularyzatorem nauki, zaangażowanym w przeróżne projekty badań kosmosu - głównie planety Marsa, wraz z jego dwoma satelitami. Jest autorem wielu prac naukowych oraz jednej bestsellerowej powieści pt. "Kontakt", o otrzymaniu przez ludzkość pierwszej wiadomości drogą radiową od istot pozaziemskich, oraz jej następstwach. W 1997 roku historia ta została z powodzeniem zekranizowana przez Roberta Zemeckisa.

Film opowiada o Ellie Arroway (Jodie Foster) ambitnym naukowcu badającym i przeszukującym przestrzeń kosmiczną za jakimkolwiek dowodem na istnienie życia pozaziemskiego. Jest oddana swojej pracy, narażając się na pogardę i kpiny ze strony innych ludzi, nie dostrzegających sensu jej działań. Sytuacja nagle ulega zmianie, gdy Ellie przechwytuje sygnał z kosmosu, zawierający zaszyfrowaną treść. Ludzkość zostaje postawiona w obliczu przełomowego odkrycia, które wywołuje zbiorową euforię, a nawet histerię. Jedni dostrzegają w wiadomości szansę na naukowy rozwój, drudzy - znak nadchodzącego końca świata.

Film twórcy "Powrotu do przyszłości" i "Forresta Gumpa" nie jest typową produkcją hollywoodzką z popisowymi efektami specjalnymi na czele, a bardzo emocjonującym dramatem o ludzkości. Opowieść skupia się na Ellie, osieroconej w młodym wieku i zmuszonej do radzenia sobie z samotnością nawet w wieku dorosłym. Nawiązuje ona krótki romans z Palmerem Jossem (Matthew McConaughey), który reprezentując kościół i wiarę w Boga, stanowi niemal przeciwieństwo bohaterki. Ich życiowe ścieżki będą się krzyżować i stwarzać okazję do dyskusji na temat otaczającego ich świata. Twórcy przedstawili relacje dwóch odmiennych światów i zadali pytania, na które człowiek od wieków szuka odpowiedzi. Czy jesteśmy sami we wszechświecie, czy istnieje Bóg, jaki jest sens naszego istnienia, czy istnieje życie po śmierci - to tylko niektóre z pytań, przed którymi postawieni zostają bohaterowie. Widzowie, oczekujący jedynie widowiskowo - wybuchowej produkcji, mogą poczuć się przytłoczeni nadmiarem informacji, gdyż scenarzyści Michael Goldenberg i James V. Hart nie zrezygnowali z jej naukowego charakteru, typowego dla tekstów Sagana. Dzięki temu "Kontakt" jest raczej adresowany do grupy intelektualistów.

Jodie Foster jako Ellie jest bezbłędna. Rolę tą bez wahania uplasować można przy takich dokonaniach aktorki, jak w "Milczeniu owiec" czy "Nell". Foster przedstawiła postać uparcie dążącą do celu, twardo stąpającą po ziemi, nie rezygnując jednocześnie z ukazania jej wrażliwej i bardzo emocjonalnej strony. Niektóre ze scen były niezwykle wymagające pod względem aktorskim. jedno z ujęć ukazuje zbliżenie twarzy bohaterki, na której rysuje się kolejno - wzruszenie, niedowierzanie, smutek oraz szczęście. Takie zestawienie emocji w ciągu zaledwie trzydziestu sekund jest kolejnym dowodem na talent zdobywczyni dwóch Oscarów.

Robert Zemeckis stworzył film sprzeciwiający się efekciarskim produkcjom science - fiction, lecz nie zabrakło tu miejsca na sceny zapierające dech w piersiach swoją widowiskowością. Reżyser często zaznacza w wywiadach, iż najlepsze efekty specjalne, to takie, których obecność trudno rozpoznać na ekranie. Rzeczywiście ujęcia gigantycznej maszyny, mającej przetransportować człowieka na inną planetę, wyglądają wyjątkowo realistycznie. Pojawia się wiele scen, które potrafią zarówno oszołomić widzów rozmachem, jak i zauroczyć ich niesamowitym pięknem. Nie sposób nie zauważyć dużego wkładu muzyki Alana Silvestri'ego, który stworzył bardzo wpadający w ucho temat przewodni, dynamiczny action-score oraz chwytające za serce kompozycje, obrazujące najbardziej dramatyczne wydarzenia z życia głównej bohaterki. Współpraca Silvestri'ego z Zemeckisem zawsze przynosiła bardzo pozytywne rezultaty. Warto wspomnieć, że oprócz świetnej muzyki, usłyszeć można bardzo dobrą pracę ekipy od efektów dźwiękowych, a mowa tu głównie o niesamowitym brzmieniu wspomnianego wcześniej sygnału radiowego. Dźwięk odgrywa też bardzo ważną rolę w scenie katastrofy oraz podróży kosmicznej.

Sprytnym posunięciem scenarzystów okazało się pozostawienie niektórych pytań w zawieszeniu. Film w porównaniu do książki Carla Sagana jest mniej jednoznaczny, co jest bez wątpienia atutem, gdyż nadaje mu więcej realizmu i zachęca do jego ponownego obejrzenia lub sięgnięcia po wspomnianą powieść. Postać Davida Drumlina (Tom Skeritt) również nie nadaje się w filmie do jednoznacznej klasyfikacji; jest on z początku wyjątkowo niesympatyczny przez pomiatanie i poniżanie Ellie, lecz okazuje się, że stać go też na szacunek do niej. Dla Skeritta rola ta była pewnego rodzaju "odskocznią", gdyż wcześniej przyzwyczaił on widzów do odgrywania głównie ról pozytywnych.

Film zawiera wiele odwołań i symboli do literatury Carla Sagana. Jednym z nich jest ujęcie ziarenek piasku, układających się w gwiezdną konstelację. Pisarz porównywał często układy planetarne do cząsteczek, czy też galaktyki do komórek, twierdząc iż oba światy są równie złożone, a jednocześnie piękne. Każdy wielbiciel jego literatury dostrzeże w "Kontakcie" tego typu odwołania. Niestety Saganowi nie dane było zobaczyć ostatecznej wersji filmu, gdyż zmarł on przed premierą. Pomimo wielu zmian w stosunku do powieści, dzieło Zemeckisa jest godną polecenia pozycją, zarówno dla wielbicieli literatury popularno-naukowej, jak i widzów, oczekujących czegoś więcej, niż hollywoodzkiego blockbustera science fiction, jakich w 1997 roku było wiele. Rozczarowuje tutaj zignorowanie filmu przez Amerykańską Akademię Filmową, która wyróżniła produkcję zaledwie jedną nominacją.

Z konkluzji "Kontaktu" wynika, iż dwa przeciwstawne bieguny wiary i nauki mają wspólny mianownik, jakim jest dążenie do prawdy. Połączenie obu fenomenów zostało symbolicznie ukazane w filmie jako uścisk dłoni między Ellie a Palmerem. To wówczas następuje tytułowy kontakt między dwoma ludźmi, reprezentującymi odmienne stanowiska w społeczeństwie. Jest to wspaniałe przesłanie, zwieńczające jeden z najlepszych filmów Roberta Zemeckisa.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kino kocha obcych. Zarówno dobrych ("E.T."), jak i złych ("Alien"). W historii kina powstało setki filmów... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones