Recenzja filmu

Love Lies Bleeding (2024)
Rose Glass
Kristen Stewart
Katy O'Brian

Tam, gdzie queer spotyka zemstę

Przez lata największe filmy o queerowych kobietach to mroczne dramaty historyczne, jak "Portret kobiety w ogniu", "Służąca" czy "Faworyta". Choć każdy z nich tryskał pożądaniem, wszystkie były
Przez lata największe filmy o queerowych kobietach to mroczne dramaty historyczne, jak "Portret kobiety w ogniu", "Służąca" czy "Faworyta". Choć każdy z nich tryskał pożądaniem, wszystkie były podszyte poczuciem nieuchronnej klęski. Bohaterki tych filmów walczyły z czasem, próbując utrzymać niemożliwą do spełnienia miłość, często otoczone ciemnością, napiętymi gorsetami i świecami drżącymi na stole.


Ciężar wstydu związanego z ich orientacją wisiał nad nimi niczym wielki cień.
Dlatego tak odświeżające było pojawienie się nowej fali filmów w 2024 roku, które zerwały z tym schematem. Teraz nasze queerowe bohaterki są bardziej zainteresowane przeżywaniem swojej seksualności i zemstą. Filmy takie jak "Żegnajcie laleczki" Ethana Coena czy "Na dnie" Emmy Seligman nadały kinu queerowemu nowy, często brutalny ton. Ale prawdziwym hitem tej grupy jest krwawy neo-noir "Love Lies Bleeding" Rose Glass.

Akcja filmu zaczyna się w małym miasteczku w Nowym Meksyku pod koniec lat 80. Główna bohaterka, Lou (Kristen Stewart), to menedżerka siłowni, która wydaje się wiecznie znudzona i obojętna. Z pozoru jest apatyczna, ale pod jej chłodną powierzchnią kryje się głębszy niepokój. Wpływ na nią ma jej ojciec, typowy kryminalista, który rządzi lokalną strzelnicą i kolekcjonuje egzotyczne owady. Ojciec Lou, pomimo swojego bogactwa, nie żyje w luksusie – a Lou ukrywa się w zaniedbanej kawalerce, unikając dziwacznej Daisy (Anna Baryshnikov), która ma na jej punkcie obsesję.

Wszystko zmienia się, gdy w miasteczku pojawia się Jackie (Katy O’Brian), kulturystka z masywnymi bicepsami, zmierzająca na konkurs w Las Vegas. Lou szybko łapie z nią kontakt, a ich namiętny romans błyskawicznie prowadzi do tego, że kobiety zamieszkują razem. Niestety, nie kończy się to szczęśliwie. W przypływie steroidowej wściekłości Jackie dokonuje brutalnej zemsty na szwagrze Lou, który brutalnie pobił jej siostrę. Kiedy Lou pyta zszokowana, co się stało, Jackie spokojnie odpowiada: "Naprawiłam sytuację". Od tego momentu film staje się thrillerem, w którym nie brakuje krwi, seksu i dramatów.


Choć Lou i Jackie nie są zbyt rozwinięte pod względem charakteru – niewiele dowiadujemy się o ich motywacjach czy marzeniach – to ich toksyczna, ale pasjonująca relacja trzyma widza w napięciu. Inspiracją dla filmu były z pewnością kultowe "Brudne pieniądze" Wachowskich, lesbijski thriller z 1996 roku, który również miał silne queerowe postacie w rolach głównych.

Ostatecznie "Love Lies Bleeding" to film, który nie próbuje się tłumaczyć ani wyjaśniać swoich dziwactw – i w tym tkwi jego siła. Widz zostaje wrzucony w świat, gdzie krew płynie gęsto, a namiętność przeradza się w coś niebezpiecznie bliskiego obsesji. To nie jest historia, w której znajdziemy głębokie refleksje czy skomplikowane charaktery. Zamiast tego, dostajemy przerysowaną brutalność, absurdy codzienności i relację między bohaterkami, która bardziej przypomina jazdę bez trzymanki niż jakiekolwiek romantyczne schematy. Rose Glass buduje tu świat, który jest tak surrealistyczny, że zaczyna sprawiać wrażenie snu – snu, z którego nie chcemy się obudzić, mimo że wiemy, że kończy się koszmarem.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Love Lies Bleeding
Romantyczne związki to zazwyczaj transakcje wiązane: w pakiecie z nową sympatią dostajemy jej rodzinę.... czytaj więcej