Recenzja filmu

Rudolf czerwononosy Renifer (1998)
Dariusz Dunowski
William R. Kowalchuk Jr.
Eric Idle
Eric Pospisil

Świecąc w ciemnościach?

Ten film, jako typowa bajka bożonarodzeniowa, powinien mieć premierę w grudniu. Dlaczego tak się nie stało - nie wiadomo; niezbadane są wyroki Boskie i ...dystrybutorów. No ale do rzeczy. Film
Ten film, jako typowa bajka bożonarodzeniowa, powinien mieć premierę w grudniu. Dlaczego tak się nie stało - nie wiadomo; niezbadane są wyroki Boskie i ...dystrybutorów. No ale do rzeczy. Film jest opowieścią o legendarnym już, choć w Polsce chyba w ogóle wcześniej nieznanym, reniferze Rudolfie, który choć miał szczęście urodzić się w porządnej reniferskiej rodzinie, to miał też pecha pojawić się na tym świecie z wyjątkowo czerwonym i świecącym w chwilach uniesienia nosem. Przez tę swoją promieniującą inność staje się pośmiewiskiem kolegów i, mimo wsparcia ze strony rodziców i pięknej łani Fiołek, niezrozumiany i samotny opuszcza wioskę Świętego Mikołaja i ucieka w świat. Tymczasem przygotowania do Świąt zostają zakłócone przez mieszkającą po sąsiedzku królową lodu Mrozeldę, która rozpętując burzę wszechczasów, postanawia uniemożliwić Mikołajowi dotarcie do kominów i choinek grzecznych dzieci. Dowiedziawszy się o tym, Rudolf, wraz z napotkanym po drodze bojaźliwym liskiem Zgrywuskiem i ociężałym, lekko nierozgarniętym, ale silnym misiem Leonardem, wyrusza na bój z Mrozeldą i na pomoc uwięzionemu przez nią Fiołkowi. Jego głównym orężem, oprócz bohaterstwa i odwagi, okazuje się czerwony nos, potrafiący rozświetlić nawet najgęstszy mrok. Dzięki temu spełnia się najgorętsze marzenie renifera, by stanąć w zaprzęgu Świętego Mikołaja i uczestniczyć w sprawianiu dzieciom corocznej wigilijnej radości. "Rudolf..." nie jest produkcją Disney'a, dodać by można - niestety. Animacja jest dużo uboższa, ale to, czego brakowało mi najbardziej, to emocji, jakie wyzwala każdy odcinek przygód myszki Miki, nie wspominając już o takich produkcjach jak "Królewna Snieżka". Dzieci, wbrew pozorom, to widownia bardzo wymagająca i nie wystarczy pokazanie świecącego nosem reniferka, żeby je rozbawić i zainteresować. Reniferek musi je zachwycić, doprowadzić do łez, rozbawić a na koniec uszczęśliwić, sprawiając, iż po wyjściu z kina będą opowiadać sobie o jego przygodach i nękać rodziców o zabawki, kolorowanki i kasety video. Tymczasem zwierzątko na ekranie jest mdłe, zła Mrozelda wcale nie przeraża a cała intryga, no właśnie, żadnej intrygi tu nie ma. Nie pomagają filmowi wypowiadane na ekranie teksty o potrzebie tolerancji i akceptacji dla odmieńców wszelkiego rodzaju, za mało w tym przekonania popartego faktyczną akcją i wzruszeniem. Naprawdę chciałam się na filmie popłakać i pośmiać, starałam się, ale się nie udało.... Nie przypuszczam, żebym tak dorosła i zobojętniała od czasu "Toy Story" czy "Drogi do Eldorado".
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones