Recenzja filmu

Uciekające kurczaki (2000)
Joanna Wizmur
Nick Park
Mel Gibson
Julia Sawalha

Wielka kurza ucieczka

<i>Szperacze otoczyły jasnym promieniem światła rząd baraków znajdujących się za wysokim drucianym ogrodzeniem. Strażnik i jego psy przeszli tuż obok. Przerażone kury jeszcze bardziej przylgnęły
Szperacze otoczyły jasnym promieniem światła rząd baraków znajdujących się za wysokim drucianym ogrodzeniem. Strażnik i jego psy przeszli tuż obok. Przerażone kury jeszcze bardziej przylgnęły do ściany budynku. "Przygotujcie się" - szepnęła Ginger - "zaraz zaczynamy". Po chwili z mroku szeregiem zaczęły wyłaniać się kury. Podbiegły do ogrodzenia i przy użyciu łyżki zaczęły robić podkop pod drutami. "Padnij" - szepnął ktoś w chwili, gdy nad ich głowami przemknął snop światła ze szperacza. "Skończyłam" - powiedziała Ginger i jako pierwsza przeczołgała się pod ogrodzeniem... Tak zaczyna się najnowszy film w reżyserii Nicka Parka i Petera Lorda pt. "Uciekające kurczaki". Twórczość obu Panów jest na pewno znana wszystkim miłośnikom animacji, ponieważ prace studia Aardman wielokrotnie nagradzane były Oscarami a postaci Wallace'a i Gromita stworzone przez Parka mają na całym świecie rzesze wielbicieli w różnym wieku Tym razem artyści spróbowali swoich sił realizując obraz długometrażowy i muszę przyznać, że wywiązali się z tego zadania znakomicie. "Uciekające kurczaki" to jeden z najzabawniejszych, najinteligentniejszych i w ogóle najlepszych tytułów jakie w tym roku trafiły na polskie ekrany. Przez 85 minut projekcji ani razu nie przestałem się śmiać a po wyjściu z kina jeszcze wielokrotnie przypominałem sobie poszczególne sceny z filmu tylko po to by wybuchnąć śmiechem po raz kolejny. "Uciekające kurczaki" to przykład obrazu, w którym doskonały scenariusz idzie w parze z perfekcyjnym wykonaniem. Historia, którą film opowiada mimo, iż prosta i nieskomplikowana jest jednocześnie bardzo wciągająca. Widz angażuje się w losy skrzydlatych bohaterów do tego stopnia, że w trakcie kulminacyjnych scen pod koniec obrazu na sali wszyscy wstrzymują oddech z niepewnością oczekując dalszego rozwoju wypadków Jednak "Kurczaki" to przede wszystkim komedia, komedia słowna i sytuacyjna. Śmiejemy się z rozmów jakie prowadzą ze sobą skrzydlaci bohaterowie, z ich nieudolnych prób nauczenia się latać a także z licznych nawiązań do znanych filmów, których w "Kurczakach" jest całe mnóstwo. Oczywiście zawarty w scenariuszu humor nie byłby zapewne tak śmieszny, gdyby nie perfekcyjna animacja postaci. Artyści za studia Aardman pokazali, że są prawdziwymi mistrzami w animacji poklatkowej. W filmie nie ma ani jednego elementu animacji komputerowej a wszyscy bohaterowie zostali pracowicie ulepieni ze specjalnie przygotowanej plasteliny. Każdy ich gest i ruch zostały wpierw przedstawione na figurce a później sfotografowane. Kiedy uzmysłowimy sobie, że na jedną sekundę obrazu składają się 24 zdjęcia to wtedy zdamy sobie sprawę jak wiele czasu i wysiłku twórcy włożyli w realizację "Kurczaków". Efekt ich pracy jest jednak niewiarygodny. Bohaterowie filmu zachowują się jak żywi - mrugają oczami, na ich twarzach malują się uczucia a gesty jeszcze bardziej podkreślają stan ducha w jakim się znajdują. Całość uzupełnia doskonale zrealizowany dubbing. "Uciekające kurczaki" to jeden z nielicznych tytułów, o których trudno napisać coś złego. Jest to z pewnością jeden z najlepszych filmów roku i autorowi powyższej recenzji pozostaje jedynie gorąco polecić go wszystkim kinomanom. Na pewno nie wyjdą z kina zawiedzeni.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones