Recenzja filmu

Wanted - Ścigani (2008)

”Wanted – Ścigani” to idealne kino na wakacje. Aż trudno uwierzyć, że wyreżyserował je Timur Bekmambetow, twórca rosyjskiej trylogii rozpoczynającej się od „Straży nocnej”, ponieważ są to zupełnie odmienne filmy. Mimo pewnych rozbieżności fabularnych i ideologicznych w obu przypadkach stworzył on produkcje dobre w swojej dziedzinie, co świadczy o wysokim poziomie jego umiejętności. ”Wanted” to opowieść o bractwie tkaczy, które dzięki tajemniczemu krosnu wie, kogo należy wyeliminować, żeby zachować równowagę w świecie. Do tej pracy potrzebni są jednak doskonale wyszkoleni zabójcy i kiedy najlepszy z nich zostaje zamordowany, Sloan (Morgan Freeman) postanawia zwerbować jego syna, urzędnika Wesleya Gibsona (James McAvoy), dla którego każdy powód jest dobry, aby dostać ataku paniki. Nie wydaje się godnym następcą ojca, jednak u boku Fox (Angelina Jolie) przechodzi przemianę, która czyni z niego innego człowieka. Nie można do tego filmu podchodzić zbyt poważnie, ponieważ wtedy będą to w pełni stracone dwie godziny i jedynym uczuciem po jego obejrzeniu będzie żal za wydanymi na bilety pieniędzmi. ”Wanted” to nie jest film realistyczny. Przed obejrzeniem trzeba się nastawić na dobrą zabawę, wtedy wrażenia będą jak najbardziej pozytywne. Największy zgrzyt z rzeczywistością wywołują akrobacje samochodowe, podkręcane kule i pociski, które wpadają dokładnie na siebie, miażdżąc się nawzajem. To naprawdę się nie dzieje i nie wiem, czy technika dojdzie do takiego momentu, kiedy dziać się zacznie. Jednak w ekranizacji komiksu, są to sceny jak najbardziej na miejscu. Twórcy nie uznali jednak, że są elementami science fiction i zabrakło tego gatunku w opisie filmu, co było z ich strony sporym błędem. Morgan Freeman i Angelina Jolie to według mnie zapowiedź dobrego filmu i oboje zagrali naprawdę dobrze. Należy jednak wspomnieć, że nie jest to już ta sama Angelina, którą pamiętam z takich filmów, jak „Przerwana lekcja muzyki”, „Original sin” czy „Kolekcjoner kości”. Mimo spełnienia w życiu rodzinnym dzieje się z nią coś, co źle wróży jej przyszłości. To wielka szkoda, ponieważ jest wartościową aktorką. Na temat odtwórcy głównej roli, Jamesa McAvoya, dodać mogę jeszcze, że jako urzędnik był strasznie irytujący, jednak kiedy już odnalazł w sobie moc, to oglądało się go zdecydowanie lepiej. ”Wanted” to sensacyjna bajka, która ani przez chwilę nie nudzi, a efekty specjalne przykuwają wzrok. Jest to świetny film na gorące, letnie popołudnie. Ładny, lekki i przyjemny.