Recenzja filmu

Wesele (2004)
Wojciech Smarzowski
Tamara Arciuch
Bartłomiej Topa

Mnie nie zależy, mnie stać...

Mimo obecnej mizerii polskiej kinematografii rodzimi twórcy nie poddają się i przynajmniej kilka razy do roku na nasze ekrany wchodzi polska produkcja, która ma szansę odnieść nie tylko sukces
Mimo obecnej mizerii polskiej kinematografii rodzimi twórcy nie poddają się i przynajmniej kilka razy do roku na nasze ekrany wchodzi polska produkcja, która ma szansę odnieść nie tylko sukces komercyjny, ale i artystyczny. Po "Pręgach" i "Moim Nikforze" do kin trafia "Wesele" Wojciecha Smarzowskiego - jeden z najciekawszych obrazów zaprezentowanych podczas tegorocznego festiwalu w Gdyni. Akcja filmu rozgrywa się podczas wesela, które swojej jedynej córce wyprawia najbogatszy gospodarz w okolicy - Wojnar. Impreza ma być dla niego okazją do pochwalenia się przed sąsiadami swoim majątkiem, zaimponowania im, iż na wszystko go stać. Jednocześnie jednak, gdzie może, stara się zaoszczędzić nieco grosza. Wódkę ma z przemytu, weselny bigos zrobiono z nieświeżych produktów, a prezent dla pary młodej - drogi samochód, pochodzi z mocno podejrzanych źródeł. "Mnie nie zależy, mnie stać" - mówi Wojnar, ale kombinuje jak tu nie zapłacić należnych rachunków. Impreza rozkręca się, kapela gra, ale w pewnym momencie panna młoda dostrzega, że obecny na weselu kamerzysta to jej były chłopak, którego ta cały czas kocha. Jakby tego było mało, Wojnara zaczynają nękać gangsterzy domagając się aktu notarialnego, który mieli otrzymać w zamian za sprowadzony drogi samochód. Problem w tym, że ziemia należy do teścia Wojnara, a ten nie chce jej oddać... "Wesele" to moim zdaniem jeden z najlepszych i najciekawszych polskich filmów ostatnich lat. To przezabawna, ironiczna, ale krytyczna pod adresem społeczeństwa polskiego opowieść, która nie tylko bawi, ale również skłania do myślenia. "To film o tym, jak ludzie zwariowali na punkcie pieniędzy" - mówi o swoim filmie Wojciech Smarzowski. "Wesele" pełne jest celnych uwag i obserwacji oraz wspaniałych, barwnych bohaterów, jakich dawno nie oglądaliśmy na naszych ekranach. Ponadto cała opowieść przekazana jest w sposób bardzo prawdziwy, oglądając film ma się wrażenie, że faktycznie został nakręcony podczas wiejskiego wesela. W miarę upływu czasu twarze biesiadników stają się coraz bardziej czerwone i spocone, humory coraz lepsze, a język coraz mniej składny by wreszcie w finale wszyscy na stojąco odśpiewali "Rotę". Tę atmosferę Smarzowski podgrzewa jeszcze sposobem prowadzenia kamery. Na początku filmu dominują długie, statyczne ujęcia, by w miarę trwania projekcji przejść do bardziej chaotycznych i kręconych z ręki. W obrazie nie zabrakło również weselnych gier i zabaw oraz jedynych w swoim rodzaju przebojów "Bara Bara" oraz "Biały miś" w wykonaniu Tymona Tymańskiego odtwarzającego postać lidera weselnej kapeli. Pochwalić muszę Smarzowskiego również za to, że nie odpuścił sobie drugiego planu, co jest niestety częstym błędem w wielu współczesnych produkcjach. W "Weselu" postaci drugoplanowe są równie ważne co pierwszoplanowe i kamera poświęca im tyle samo uwagi co Wojnarowi i jego rodzinie. Najmocniejszym atutem "Wesela" obok scenariusza są aktorzy. Marian Dziędziel - nagrodzony w Gdyni, Arkadiusz Jakubik i Jerzy Rogalski stworzyli wspaniałe role. Wszystkie kreacje są prawdziwe, nie ma w nich żadnego udawania. Sam Smarzowski wspominał, że na konferencji prasowej podczas festiwalu w Locarno - gdzie "Wesele" było pokazywane - dziennikarze pytali się go, czy aktorzy na planie byli trzeźwi. Gorąco polecam wycieczkę do kina na "Wesele". Najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego to dzieło, przy którym nie tylko miło spędzicie czas, ale które zmusi was również do myślenia.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Tradycyjnie w Polsce bardzo hucznie obchodzimy wszelkie święta rodzinne. A czy może być większe święto... czytaj więcej
Polskie kino miało kilka lat temu prawdziwy okres niemocy. W 2004 nie powstał praktycznie żaden dobry... czytaj więcej
Zapytawszy mojego znajomego, czy pójdzie ze mną na "Wesele", usłyszałam pytanie zwrotne o następującej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones