Niespełnione nadzieje

"Legend of Grimrock" wybudził z letargu gatunek dungeon crawlerów i na cyfrowym rynku pojawia się więcej podobnych tytułów, które oferują graczom przygodę i miłe spędzenie czasu. "7 Mages" nie
"Legend of GrimrockLegend of Grimrock (2012)" wybudził z letargu gatunek dungeon crawlerów i na cyfrowym rynku pojawia się więcej podobnych tytułów, które oferują graczom przygodę i miłe spędzenie czasu. "7 Mages7 Mages (2016)" nie jest jednak produkcją, o której można mówić i pisać w samych superlatywach, a za kilka lat nikt już o tej grze nie będzie pamiętał.

"7 Mages" to trzecia odsłona, znanej przede wszystkim w Czechach, serii "Brány Skeldalu". Pierwsza część wydana została jeszcze w 1998 roku i nie tak dawno doczekała się portów na urządzenia przenośne i system Windows. Kolejna, zatytułowana "Brány Skeldalu 2: Pátý Učedník" pojawiła się w 2002 roku, więc na premierę trzeciej odsłony, studio Napoleon Games kazało czekać długie 14 lat. Czy jednak było na co? Seria nigdy nie zdobyła wielkiego rozgłosu i była znana wąskiemu gronu zapaleńców i fanów dungeon crawlerów. Nawet czeskie studio przy trzeciej odsłonie zrezygnowało oficjalnie z numeracji i w wersji na Windows pozostawiono podtytuł "7 Mages". Zapewne, aby nie wprowadzać zamieszania i zainteresować nowych graczy, którym przypadła do gustu seria "Legend of Grimrock", która na nowo ożywiła zainteresowanie dungeon crawlerami. Czy jednak dzieło czeskich programistów choć trochę zbliżyło się do poziomu kolegów z Finlandii?


Miejski krętacz przyjmuje zlecenie od kilku wysłanników z wioski przy Czarnym Lesie. Ma znaleźć i zwerbować kilku magów, którzy pomogą wieśniakom rozprawić się ze zbuntowanymi magami zwanymi Poszukiwaczami, którzy regularnie napadają i okradają chłopów. Zadanie się jednak komplikuje i awanturnik musi przemierzyć kilka krain i miejsc, aby odnaleźć czarodziejów. Tak pokrótce przedstawia się fabuła, która można podzielić na dwie części. Pierwsza to poszukiwanie magów, a druga, to obrona wioski i ostateczne rozprawienie się z Poszukiwaczami. Ogólnie historia nie jest najwyższych lotów a tragicznie napisane dialogi wręcz zniechęcają do jej śledzenia. Na pierwszy rzut oka myślałem, że to błędy w tłumaczeniu, które ktoś wrzucił do translatora i bez korekty zamieścił w grze, ale na forach dotyczących "7 Mages", gracze z różnych krajów wytykają błędy i żałosne dialogi. Ucierpiał na tym świat przedstawiony, sprawiający wrażenie płaskiego, mało przekonującego i pustego, który niewiele ma do zaoferowania. W grze nie uświadczymy żadnych misji pobocznych poza tą pierwsza, gdzie oberżystka prosi, aby podczas szukania maga, awanturnik spróbował odnaleźć jej pamiątkę, którą zgubiła w podziemiach. W grze aż prosi się o to, aby jakaś niezależna postać zleciła naszej, coraz większej drużynie magów, jakieś zadanie. Nic tego - wszystkie wydarzenia podporządkowane są mizernemu wątkowi głównemu.


Podczas przemierzania świata gracz co krok będzie natykał się na wrogów. Przy standardowym dla tego typu gier poruszaniu się skokowym i co kratkę, walka jest turowa. Na pewno dla mniej zręcznych graczy, którzy męczyli się z walkami w Grimrockach jest to pewne udogodnienie. Potyczki toczą się jednak w żółwim tempie, gdzie przy znacznej ilości wrogów może powodować u gracza ziewanie i niecierpliwość. Najczęściej bowiem jedna kratka przypisana jest jednemu wrogowi i niekiedy dojście do niego oraz wyeliminowanie może potrwać trochę czasu. Sam bestiariusz nie obfituje w ogromna ilość bestii, ale nie jest ich też mało. W każdej krainie można natrafić najczęściej na dwa rodzaje przeciwników. I tak na mokradłach natrafimy na nekromantów, którzy przywołują nieumarłych żołnierzy. Gdzie indziej spotkamy wilkołaki, lodowe bestie, nieumarłych czy też syreny lub kraboludzi. Tych ostatnich możemy spotkać podczas wędrówki po morskim dnie. Takich niekonwencjonalnych miejsc spotkamy w grze więcej. Przemierzymy wspomniane mokradła, wnętrzności ognistego smoka, labirynt szepczących ryb czy najciekawszą i oryginalną miejscówkę jaką jest Miasto Kości. Szkoda, że we wszystkich tych miejscach napotkamy tylko i wyłącznie na wrogów. Aż chciałoby się spotkać wędrowca lub natrafić na coś, co nie jest związane z główną osią fabularną…


Do dyspozycji gracza nie oddano dużych ilości wyposażenia. Broni jest niewiele. Znacznie lepiej prezentują się zaklęcia - w końcu gra traktuje o magach. Jednak przydatność poszczególnych zaklęć jest dość wątpliwa. Do oddalonych postaci najczęściej będziemy posyłać kulę ognia lub pocisk umysłu, tym najbliższym najlepiej spuścić na głowę bryłę lodu, choć nierzadko bardziej efektywne jest potraktowanie wroga bronią białą. Jak na kilkanaście zaklęć kilka jest zupełnie nieprzydatnych. Ciekawym zaklęciem, które znacznie ułatwia rozgrywkę jest tzw. widzenie prawdy. Gdy utkniemy w jakimś miejscu, rzucając wspomniany czar pojawiają się podpowiedzi. Ponadto podczas potyczek jedna z postaci może grać pieśń, która wspomaga drużynę w walce – jest to sympatyczne rozwiązanie i umila konfrontację oraz wędrówkę, która niestety odbywa się w ciszy.

"7 Mages" można polecić tylko wyposzczonym fanom dungeon crawlerów, którzy na posuchę jednak nie mogą narzekać. Ostatnimi laty co roku ma premierę kilka takich gier RPG. Warto wspomnieć o choćby "Ruzar - The Life Stone", "The Fall of the Dungeon Guardians", "The Deep Paths: Labyrinth Of Andokost", a za niedługo zagramy przecież w polski "Skullstone", "Bard’s Tale IV" czy "Underworld Ascendant". Pomimo większej konkurencji, która powinna zmotywować do osiągnięcia lepszego poziomu rozgrywki, produkcja czeskiego studia prezentuje się mocno przeciętnie. Twórcy mieli kilka pomysłów, ale wszystko zostało pogrzebane przez mało interesujący świat, mizerną fabułę, okropne dialogi, ślimacze tempo potyczek i błędy, które wywalają grę do pulpitu. I choć dungeon crawlery nigdy fabularnie dobrze nie stały, to jednak chce się przemierzać ciekawy i wiarygodny świat, gdzie potwory nie są wciśnięte na siłę a co jakiś czas odkryje się podczas wędrówki ciekawy przedmiot lub wsiąknie w rozwiązanie jakiejś pobocznej zagadki lub zadania. Tego nie dostaniemy w "7 Mages". Nie zdziwię się, gdy z każdą godziną coraz więcej graczy będzie rezygnować z rozgrywki. Zamiast zabawy, satysfakcji i ciekawości, dostajemy gorycz niespełnienia, nijakość i nieciekawą schematyczność i za niedługo nikt o "7 Mages" nie będzie już pamiętał.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones