Recenzja serialu

Krew trójcy (2005)
Tomohiro Hirata
Shigeru Katô
Hitomi Nabatame
Tomoko Kawakami

Jak gwiazdy, jak księżyc, wszystko ogarnąć... spłynąć w noc...

Cała historia zaczyna się dość szablonowo - otóż w wyniku jakiegoś błędu poczynionego przez rasę ludzką, nastąpił kataklizm zwany Armageddonem. Od tego czasu na ziemi pojawiła się oprócz ludzi
Cała historia zaczyna się dość szablonowo - otóż w wyniku jakiegoś błędu poczynionego przez rasę ludzką, nastąpił kataklizm zwany Armageddonem. Od tego czasu na ziemi pojawiła się oprócz ludzi (zwanych Terranami, bądź naziemcami) rasa przewyższająca ich pod względem umiejętności fizycznych i długości życia. Ludzie czerpiąc z dawnych legend ochrzcili nowo-narodzoną rasę, zwąc ich wampirami. Wkrótce potem zaczęły się wojny między dwiema rasami. Świat podzielił się na Watykan, oraz Bizancjum (Watykan - Terranie, Bizancjum - Wampiry). Akcja pierwszego odcinka przenosi nas do wędrownego księdza na usługach Watykanu. Abel Nightroad, bo tak owemu duchownemu na imię, żyje już 900 lat i ma się całkiem dobrze, czemu więc jest na usługach Watykanu i kim jest dokładnie? tego do końca serii nie zrozumiemy całkowicie. Okaże się on być projektem Crusnick 02, istotą stworzoną przez ludzi do kolonizacji Marsa. W sumie wydaje się to dziwnym motywem, niemalże wyciągniętym jakby z powietrza, właściwie nie wiadomo skąd, gdyż ponad tę krótką informację przy końcu serii nic więcej się nie dowiemy. Oprócz niepokonanego Abla pojawia się także jego siostra, oraz brat z czego każde z nich po innej stronie barykady. Postacie same w sobie są bardzo dobrze wykonane (chodzi o aspekt wizualny - miło na nie patrzeć), brak im mimo wszystko swego rodzaju osobowości - nie wiemy kim są, nie za bardzo znamy ich przeszłość (może poza Ablem i Esther). Fakt ten sprawia, że nie jest nam jakoś trudno pożegnać się z serią po jej zakończeniu. Irytującym jest też fakt, iż Trinity Blood nie jest ukończone - po finalnym odcinku wiele spraw pozostaje dalej otwartych, nie dowiadujemy się ostatecznie o co w tym wszystkim chodziło. Pisząc "w tym wszystkim" mam na myśli organizację Rosenkreutz, której celem jest zniszczenie świata, po co? nie wiemy, wspominają coś o pustce i nowym ładzie. Co się stało z Cainem? gdzie jest druga siostra Abla, prawdopodobnie Crusnick 04, lub 01, zważywszy na to, że we wspomnieniach wyglądała na najstarszą, więc prawdopodobnie była numerem 01. W oczy podczas oglądania serialu rzuca się dobra oprawa graficzna, mimo wszystko animacje komputerowe są na niskim poziomie, co by nie mówić, że niektóre nawet są żenujące (latający samochód). Mocną stroną serialu jest oprawa muzyczna, chociaż w jednym odcinku muzyka została brutalnie przerwana, zamiast wyciszona co zepsuło klimat. Oglądając serial przychodzą do głowy różne inne produkcje - Matrix (zatrzymanie pocisków), seria Slayers (Abel Nightroad przypomina strasznie Xelossa - na zewnątrz zachowuje się nieodpowiedzialnie i głupkowato, a pod głupim uśmiechem skrywa swe mordercze alter-ego) i jeszcze kilka innych filmów o podobnej tematyce (wampiry). Mimo wszystko scenariusz jest zrobiony ciekawie, chce się dociec czym naprawdę jest zakon Róży i Krzyża (Rosenkreutz), kim lub czym jest Crusnick (alter-ego Abla), co dalej może się wydarzyć. Historia nie jest zakończona i nie jest to zrobione celowo, gdyż twórca mangi umarł. Serię mogę polecić fanom historii o wampirach, myślę, że się nie zawiodą. Innych zaś może zaciekawi enigmatyzm serii i może trochę historia (Rosenkreutz, Catherine Sforza, Alfons d?Estem, Albion). Jeśli lubisz pobudzać swoją ciekawość i nie nasycić jej do końca ta seria jest dla Ciebie, jeśli zaś nie lubisz produkcji, które nie zostały ukończone stracisz tylko czas.
1 10
Moja ocena serialu:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?