Recenzja serialu

Zagubieni (2004)
Daniel Attias
Jack Bender
Matthew Fox
Evangeline Lilly

Wyjątkowo dobrze budowany serial, który w pewnym momencie zabłądził

Pierwsze trzy sezony serialu badają tajemnice wyspy, wprowadzają wiele wątków i postaci, a fabuła rozwija się powoli, jednak nie nudzi. Serial oglądam z zapartym tchem. Następnie serial
Pierwsze trzy sezony serialu badają tajemnice wyspy, wprowadzają wiele wątków i postaci, a fabuła rozwija się powoli, jednak nie nudzi. Serial oglądam z zapartym tchem. Następnie serial niepotrzebnie odbija w stronę nadprzyrodzonych motywów i wprowadza linie czasowe. Przy strukturze, na jaką zdecydowali się autorzy, cztery sezony byłyby wystarczające. Motyw powrotu części bohaterów do świata realnego oraz poruszanie się po liniach czasowych sprawiły, że oglądanie serialu, który niegdyś śledziłem z zapartym tchem, stało się bardzo trudne.

Rzeczy, które uważam, że powinny zostać zmienione:
Najgorszym momentem serialu było zabicie postaci Anny przez Michaela i konsekwencje tej decyzji. Anna była świetnie rozwijaną postacią, która moim zdaniem powinna była zostać poprowadzona aż do samego końca. Dodatkową konsekwencją tego czynu było zrujnowanie postaci Michaela i jego syna, którzy również byli kreowani na głównych, znaczących bohaterów, a później zostali zamienieni w postacie epizodyczne. Również postać Hurleya ucierpiała znacząco na tym.

Wprowadzane postacie od połowy serialu zazwyczaj były drugoplanowe i nie wnosiły świeżości do fabuły. Nie przyciągały uwagi widza. Najciekawsze odcinki i motywy opierały się na retrospekcjach znanych nam postaci, które często ginęły w bezsensowny sposób.

Powrót postaci na wyspę – cały ten sezon i sposób, w jaki został przedstawiony, były kuriozalne. Uważam, że lepszym rozwiązaniem byłby powrót jednej postaci jako wątek poboczny.

Motyw czarnego dymu – uważam, że za tym motywem nie powinna kryć się konkretna postać, a jedynie tajemnica, którą widzowie sami by ocenili.

Wprowadzenie linii czasowych – sądzę, że wciąganie postaci w przeszłe wydarzenia nie dodało żadnej wartości do fabuły, a wręcz zaszkodziło serialowi. Pozostawienie samych retrospekcji, które ukazywały powstawanie fundamentów wyspy w odpowiednich momentach fabuły, byłoby wystarczające.

Historia Jacoba i początek historii wyspy – uważam, że przedstawienie bohaterów jako kandydatów było zbędne. Motyw przyciągnięcia przypadkowego samolotu przez pole magnetyczne był dla mnie wystarczający i na tym mogło się zakończyć. Postać Jacoba, jako osoby pilnującej wyspy z ukrycia, byłaby lepsza niż wprowadzenie nadprzyrodzonych zdolności i objawień. To nie wniosło nic ciekawego do serialu.

Podsumowując, uważam, że po infiltracji statku Widmora serial powinien zmierzać do finalnego wątku, czyli przybycia samego Widmora, przedstawienia Jacoba, a finał mógłby nawet pozostać z grubsza taki, jaki był. Można by nawet uśmiercić wszystkich bohaterów, a alternatywne zakończenie, w którym bohaterowie zapobiegli katastrofie i spotkali się, byłoby satysfakcjonujące. Zamiast tego dostaliśmy dwa sezony gdzie bohaterówie włóczyli się miedzy liniami czasowymi oraz wrócili po katastrofie tylko po to, żeby powrócić. Jak widać kwestie finansowe wzięły górę nad kwestiami jakościowymi
1 10
Moja ocena serialu:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Zagubieni
Jeśli wyspa będzie cię potrzebować, znajdzie cię! Być może będziesz mógł nawet się z nią komunikować. Nie... czytaj więcej
Recenzja Zagubieni
Początek przyciągający – samolot pasażerski rozbija się na (z pozoru) bezludnej wyspie. Wszyscy doskonale... czytaj więcej
Recenzja Zagubieni
Jeden z najbardziej spektakularnych seriali ostatnich lat, niesamowity, nieprzewidywalny, pełen napięcia,... czytaj więcej