Początkowo serial powoli wciągał, historia Angeli uwikłanej w toksyczne małżeństwo zapowiadała się obiecująco, tym bardziej, że akcja filmu ma się nijak do opisu, który sugeruje jakiś dramat z romansem. Tymczasem pojawianie się znajomego z czasów szkolnych zapowiada coś o wiele ciekawszego.
Niestety im dłużej to oglądałam zaczęłam coraz z większą irytacją i brakiem sympatii zaczęłam traktować główną bohaterkę, miałam wrażenie, że ilość najpierw żółtych a potem jaskrawo czerwonych flag przysłania jej wygoda życiowa, te Porsche i największy dom w okolicy.