PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=771939}

Ćmy

Motylki
2013 -
6,7 505  ocen
6,7 10 1 505
Ćmy
powrót do forum serialu Ćmy

Dobry film, który mega przypadł mi do gustu - jak żaden inny od dawna. Ciekawa i smutna historia na tle jednej z największych gospodarczych katastrof świata. Na forach na temat filmu poruszono temat jego odbiegania od rzeczywistych zdarzeń. Jednak również i pod tym względem jest naprawdę dobrze, wbrew wielu krytycznym opiniom.

Zacznę od tego, że nie jestem jakimś wielkim fachowcem od Czarnobyla, Prypeci i całej katastrofy - ot niedzielny znawca, czasami coś przeczytam, jakiś film obejrzę, ogólnie planuje się tam wybrać. Mimo wszystko co nieco wiem, ale gdybym się mylił to proszę mnie poprawić.

1) Jeden z twórców powiedział, żeby nie traktować tego jako film historyczny, a historię ludzi, przede wszystkim dwojga zakochanych na zabój w sobie. Co ciekawe Ala na początku serialu (w uciętym filmie też jest ta scena) mówi do nauczycielki w szkole, że nie wierzy w miłość do grobowej deski, co miała później "okazję" zweryfikować"...

2) Twórcy zadbali o szczegóły. Wybuch w elektrowni to nie żaden "grzyb atomowy" tylko jak najbardziej realistyczna symulacja. Powstały "krater" w bloku 4, budynki wokół niego, dachy również wyglądały realistycznie. Skorzystali z tego twórcy serialu na HBO.

3) 26 kwietnia rozpoczął się jak kolejny normalny dzień z tą różnicą, że ludzie wiedzieli o "jakimś" pożarze, lecz nie wiedzieli jakie mogą być jego efekty. Z resztą nikt nie zdawał sobie sprawy do końca na samym początku z zagrożenia, nawet dowództwo, kierownictwo, posyłając ludzi do walki ze skutkami co widzimy na filmie (np. żołnierze, strażacy)

4) Choroba popromienna dzieli się na kilka faz. Najpierw są objawy np. biegunka, mdłości. Następnie faza utajona (Pasza poczuł się lepiej i uciekł ze szpitala polowego). Spędził z nią kilkanaście godzin i choroba weszła w kolejną śmiertelną fazę, więc jak najbardziej logiczny ciąg wydarzeń. Zwłaszcza, że Pasza przyjął gigantyczną dawkę promieniowania na dachu i nie wiedział do końca o ich konsekwencjach (tym bardziej Ala), zdaje się, iż wiedział tylko, że ma jechać na leczenie do Moskwy. Oboje mieli zamiar uciec z Prypeci do Kijowa, ale radość przebywania ze sobą, uczucie, trochę opóźniły to, choć i tak w sumie, gdyby szybciej ruszyli niewiele by pomogło. Zapewne, gdyby nie Raskułow Pasza trochę dłużej przeżyłby, ale skutków promieniowania nie uniknąłby.

5) Siostra Ali zaraziła się od kawałka z elektrowni, który wylądował niedaleko auta i on ją tak napromieniował (być może był to grafit). Praca w szpitalu również jej nie pomogła (wysiłek itd.) i należy dodać do tego to co już dotarło rano do Prypeci. Później w szpitalu w Moskwie też widać, że czuła się lepiej, kiedy chciała zadzwonić (II faza choroby).

6) Ala przyjmowała promieniowanie "po trochę". Była pod elektrownią (nie wiadomo jaki dystans), ale radioaktywny pył zapewne nie doszedł do niej w mgnieniu oka, tylko co najmniej po kilku chwilach (nie liczą odłamków, które nadleciały, niosące mniejsze dawki). Moim zdaniem skoro część ludzi w środku przeżyła to tym bardziej mogła ona. Po drugie nie podeszła do tego kawałka grafitu i zyskała trochę czasu uciekając z siostrą do mieszkania ciotki. Później mieszkając i spacerując po Prypeci była narażona na promieniowanie, nie zdając sobie sprawy i będąc zakochaną. Z resztą jeśli ktoś oglądał cały serial (nie tylko film) widzi, że u fryzjera w Moskwie odpadł jej kosmyk włosów. Później urodziła zdrową córkę (zdarzały się dzieci i chore i niepełnosprawne, więc też jak najbardziej realne), ale być może w przyszłości istniało większe ryzyko choroby u Daszy. Biorąc pod uwagę zdrowie Ali należy pamiętać, że młodzi ludzie trochę lepiej znoszą choroby popromienne, o ile nie są to od razu dawki śmiertelne jak u Paszy. Ala wychowywała córkę Daszę zapewne kilka ładnych lat (lub kilkanaście), bo musiała powiedzieć jej o tej budce, gdy przywiozła lalkę, a ona to zapamiętała (chyba, że Ala szybko zmarła i zostawiła list, ale wydaje się to mało realne jeśli nie miała nikogo - ewentualnie poza Michajłowną w Moskwie/jakąś koleżanką, ale to tylko gdybanie)

7) Tak jak już kilka razy wcześniej wspomniałem - ludzie do końca nie wiedzieli jakie to zagrożenie, a już zwłaszcza Pasza i Ala, będąc zakochanymi. Ot, historia dwojga młodych ludzi, którzy chcą ze sobą przebywać i uciekają przed losem. Pamiętajmy, że nie mieli już do kogo wrócić. Pasza był wychowankiem domu dziecka, a Ala: siostra (w Moskwie), ojciec (zginął), dziadek (podajże jedynie Igor wiedział o jego śmierci). Co do zachowania Ali po śmierci ojca - ludzie różnie reagują na śmierć - najpierw była histeria i mogła wypłakać się przez noc i w dzień, gdy była sama (Pasza w tym czasie był na dachu elektrowni), później euforia, zwłaszcza gdy mogli już być razem z Paszą, ale o ojcu też kilka razy wspominała później ze smutkiem.

Z rzeczy, które ewidentnie nie wydarzyły się to fakt katastrofy helikoptera. Po pierwsze nie zawadził o komin, a o linę dźwigu podajże. Po drugie katastrofa miała miejsce w październiku 1986, a nie tuż po wybuchu. Także poza tym z logiką i rzeczywistością jest bardzo dobrze, zwłaszcza jeśli film ma nie być traktowany jako historyczny. Polecam każdemu niezależnie od płci i wieku, bo jest coś dla każdego - katastroficzny, wojskowy, dramat, romans (chyba, że ktoś lubi non stop krew, bójki, strzelanie, trupy - to wtedy nie). Na końcowych scenach naprawdę można wzruszyć się - mówi to ja jako facet mając dwadzieścia kilka lat ;)

ocenił(a) serial na 7
MarcinJwr

Tam w ogóle nie ma logiki 1 co robiły przy reaktorze - kilkanaście do kilkudziesięciu metrów max? Reaktor i co? obok szczere pole z drogą na wieś? żadnej infrastruktury pomocniczej? budynków, dróg, rurociągów, nic? 2 w takiej odległości przy wybuchu nie przeżyły by albo skonały w okropnych męczarniach po dawce 15000 rentgenów albo więcej i raczej nie przebywały przy otwartym reaktorze 2 minuty tylko więcej. patrz wartowniczka która zginęła natychmiast. 3 goście na dachu trochę za wcześnie się pojawili skoro jeszcze reaktor się pali. I znowu- mongołowi sie poje bało i chce popatrzeć ? skoczyć? potem się szarpią wyciągają się na dachu pełnym grafitu i paliwa jądrowego bez maski która i tak nie pomoże i gościu nawet nie ma tzw opalenizny popromiennej noż kur wa ! 4 biegają po pustej prypeci raz czy dwa napotkali jakiś patrol coś tam raz na jakiś czas przejechało, tasakiem włamali się do mieszkania - no ludzie i nic żadnych objawów choroby popromiennej - ruscy to jednak lepsi od rambo. i do tego ta nowoczesność plastikowe okna , drzwi, polbruk na ziemi . Ale film / serial całkiem fajnie się ogląda daję 7 ze względu na tematykę bo lubię ciekawostki związane z tematem czarnobyla - teraz zasiadam do serialu rosyjskiego z 2022 roku o czarnobylu